Dzień Babci… z komplikacjami

Dzień Babci… z komplikacjami

by -

Wpisu­jąc w wyszuki­warce inter­ne­towej hasło: „dzień bab­ci”, może­my natknąć się na ogrom­ną ilość propozy­cji prezen­tów, wier­szyków czy sposobów na spraw­ie­nie świę­tu­ją­cym wiele przy­jem­noś­ci. Prob­lem pojaw­ia się, gdy prag­niemy znaleźć pomoc w trochę bardziej skom­p­likowanych, a jed­nocześnie częs­to wys­tępu­ją­cych kwes­t­i­ach związanych z tym wyjątkowym dniem.

Gdy bab­ci już nie ma…
Więk­szość przed­szko­laków — bo w tym okre­sie życia naj­moc­niej przeży­wa się Dzień Bab­ci i Dzi­ad­ka — posi­a­da jeszcze tak blis­kich członków rodziny. Nieste­ty, są i takie dzieci, których dzi­ad­kowie już nie żyją. W codzi­en­nym pędzie maluchy mogą nie odczuwać tego wyjątkowo moc­no – jed­nak gdy zbliża się sty­czniowe świę­to, może pojaw­ić się u nich uczu­cie smutku i wiele pytań, na które trud­no znaleźć odpowiedź. Co więc robić w takiej sytu­acji?

Depositphotos_10844574_xlOpowiedz malu­chowi o tym, jacy byli jego dzi­ad­kowie
Inny­mi słowy, zapełnij pustkę, którą czu­je two­ja pociecha. Pokaż mu zdję­cia bab­ci lub dzi­ad­ka – zarówno te z młodoś­ci, jak i z późniejszych okresów życia. Cza­sem bywa, że najbliżsi odchodzą już po nar­o­dz­i­nach dziec­ka i maluch nie ma szan­sy by ich zapamię­tać. Wtedy przy­datne będą fotografie, na których bab­cia trzy­ma niemowlę na rękach – opowiedz o tym, jak się cieszyła, gdy wnuk/wnuczka przyszła na świat, co mu śpiewała i jak częs­to odwiedza­ła. Da to dziecku poczu­cie bycia kochanym przez jeszcze jed­ną, ważną dla niego osobę.

Poroz­maw­ia­j­cie o śmier­ci
Jeśli jesteś­cie wierzą­cy, opowiedz­cie malu­chowi o tym, że kiedyś spotka­cie się wszyscy — w miejs­cu, gdzie każde dziecko ma bab­cię i dzi­ad­ka i skąd już nikt nie odchodzi. Nie bój­cie się takiej roz­mowy – dla dziec­ka nie będzie to oznacza­ło niczego złego.

Uda­j­cie się na cmen­tarz
Zan­im jed­nak to zro­bi­cie, pozwól dziecku samodziel­nie wybrać w kwia­cia­rni ład­ny buki­et — będzie to piękny gest ze strony dziec­ka, który jed­nocześnie uzu­pełni two­je stara­nia o zmniejsze­nie przykrych uczuć mal­ca.

Trud­na sytu­ac­ja w przed­szkolu
Zupełnie inaczej oczy­wiś­cie będzie prze­b­ie­gała roz­mowa między wami/tobą a dzieck­iem, a między dzieć­mi w przed­szkolu. Maluchy będą zapewne pełne entuz­jaz­mu — zarówno przez sam fakt przy­go­towywa­nia różnych prezen­tów i uczenia się wier­szyków, jak i orga­ni­za­cją dnia dla bab­ci i dzi­ad­ka. Nawet maluch, które­mu wytłu­mac­zono, że bab­cia czy dzi­adek pos­zli do nie­ba, może mieć spore prob­le­my z opanowaniem uczuć smutku i przygnę­bi­enia. Jak go przed tym uchronić?

Zami­ast bab­ci  — dzi­adek, zami­ast dzi­ad­ka – bab­cia
Dzień bab­ci i dzień dzi­ad­ka są zwyk­le orga­ni­zowane wspól­nie, jako jeden, wyjątkowy dzień w przed­szkolu. To oczy­wiś­cie dzi­ała na waszą korzyść — jeśli maluch nie ma jed­nej bab­ci, być może ma jeszcze dzi­ad­ka (albo na przykład dwóch). Moż­na więc po pros­tu powiedzieć mu, że przy­go­towu­jąc się do obchodzenia świę­ta, może włożyć całą swo­ją energię w stworze­nie wyjątkowych prezen­tów właśnie dla oso­by, która przyjdzie do przed­szko­la. Warto też pamię­tać, że „funkcję” bab­ci świet­nie może pełnić… prabab­cia. Jeśli dziecko ma prabab­cię albo pradzi­ad­ka, z pewnoś­cią będzie to dla niego powód do przed­szkol­nej dumy.

Roz­mowa z przed­szkolanka­mi
W sytu­acji, gdy nie ma ani bab­ci, ani dzi­ad­ka, warto poroz­maw­iać z przed­szkolanka­mi. Wyjaśnie­nie sytu­acji i poprosze­nie o zwróce­nie sytu­acji na pojaw­ia­jące się uczu­cie smutku albo docin­ki innych dzieci, częs­to pozwala na szy­bką reakcję „cio­ci”. Moż­na również zapro­ponować pewne rozwiąza­nia — na przykład to, aby dawać dzieciom wybór. Czyli nie: „ter­az rysu­je­my lau­r­ki dla bab­ci”, ale: „kto ma ochotę, rysu­je lau­rkę, a kto woli, może narysować dinozau­ra”.

A może… bab­cia „z wypoży­czal­ni”?
Choć brz­mi wręcz niedorzecznie, za tym dzi­wnym określe­niem kry­je się wspani­ała inic­jaty­wa. W niek­tórych mias­tach (dowiedz się, czy w twoim również), orga­ni­zowane są spec­jalne sto­warzyszenia „babć do wyna­ję­cia”. Ich idea jest bard­zo pros­ta – starsze panie, które nie mają kon­tak­tu ze swoi­mi wnuczę­ta­mi (bo na przykład mieszka­ją za daleko), są gotowe spo­tykać się z dzieć­mi, które… nie mają bab­ci. Wszys­tko odby­wa się bez wyna­grodzenia, bo korzyś­ci są obus­tronne – dziecko ma bab­cię, która go odwiedza i która go cza­sem goś­ci, a sama starsza pani czu­je się potrzeb­na i znacznie mniej samot­na. Jeśli zgadza­sz się, że to jest świet­ny pomysł – pomyśl nad jego wprowadze­niem w życie. Być może okaże się, że poz­na­cie wspani­ałą, bliską wam osobę, a dziecko… zys­ka bab­cię.

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz