Mały bałaganiarz
Pluszaki lalki, klocki, puzzle, a także kredki, farby, bloki, notesy – to cała lawina rzeczy, która w dziecięcym pokoju „schodzi” z półek. To nie bałagan tylko wyjątkowe zagospodarowanie przestrzeni przez młodego człowieka. Rodzice w akcie desperacji często szukają pocieszenia i pomocy na forach internetowych.
Oto przykład.
„Mam problem z moim synkiem… jest strasznym bałaganiarzem, na dodatek złośliwym, fakt że ma dopiero rok i 3 miesiące, ale nie daje sobie z nim rady, wiem że dzieci nie są pedantami (ja też nie), ale on chodzi ściąga mi wszystko co się da z półek, wyciąga wszystko z szafek na środek pokoju itp., ręce mi już opadaja od ciagłego zbierania tego…”
I kolejny: „Mam problem, mój 6‑latek non-stop bawi się na podłodze kartami do gry. Właściwie to tylko nimi „przerzuca” pod meblami. Walają się po całym pokoju. Na zwrócenie uwagi, aby je posprzątał nie reaguje. Ostatnio zagroziłam, że jeśli ich nie pozbiera, to powciągam do odkurzacza.”
Bałagan to dla dzieci naturalny stan rzeczy. Ciągle coś przekładają, przynoszą, rozrzucają, przesypują, i oczywiście przemieszczają się tym wszystkim po całym mieszkaniu. Dlaczego? Bo wszystko jest im potrzebne. Między 1 a 2 rokiem życia maluch nie odróżnia porządku od bałaganu, więc nie warto się łudzić, że poukłada wszystko równiutko na półce albo odkurzy pokój. Jeśli marzysz o nieskazitelnym ładzie, oto kilka rozwiązań, które sprawią, że sprzątanie przestanie być uciążliwym obowiązkiem,
- Zrób przegląd zabawek. Wyrzuć zniszczone, a te którymi dziecko już się znudziło, schowaj do szafy lub piwnicy. Wymień je po 2, 3 miesiącach zapomniane i odkryte sprawią ogromną radość.
- Nie zaczynaj nowej zabawy, gdy zabawki używane w poprzedniej są porozrzucane.
- Metody na krzyk, zmuszanie typu: nie wyjdziesz na podwórko dopóki nie sprzątniesz, mogą być skuteczne tylko w niewielu przypadkach. Lepsze efekty przynosi cierpliwość i odrobina perswazji, np: zostawianie karteczek z sugestiami na konkretnych rzeczach: “Koszulka lubi być poskładana”, “Tu Twoje książka. Moje miejsce jest na półce”.
- Dzieci nie lubią sprzątać to nie znaczy, że masz je wyręczać. Pomóż! Nie krzycz i nie poganiaj. Podzielcie się pracą — dziecko chowa klocki, ty układasz kredki, możecie się ścigać, kto pierwszy wykona swoją część pracy. Ze sprzątania można zrobić świetną zabawę, np: rzucanie maskotkami do celu – pudła, dobieranie w pary skarpetek, itd. Każdy sposób jest dobry.
- Podziel pokój na strefy: snu, zabawy, itd…
- Toleruj „enklawy bałaganu”, np. szufladę lub pudełko, do których malec wrzuca swoje skarby: kamyki, muszelki, koraliki. Szanuj to, co dla niego jest ważne.
- Nikt (oczywiście poza Perfekcyjną Panią Domu:) ) nie sprząta idealnie, dlatego nie poprawiaj tego, co zrobiło dziecko, doceń jego wysiłek i pochwal.
Pamiętaj! Harmonia w otoczeniu dziecka jest potrzebna do jego prawidłowego rozwoju, pozwala mu lepiej odbierać docierające informacje i ułatwia zapamiętywanie.
Kiedy moje dzieci nie chciały sprzątać, wymyśliłam następującą historię: .…Kiedy idziecie spać, to wszystkie zabawki rozmawiają ze sobą i opowiadają co się działo kiedy dzieci bawiły się nimi, ale mówią też, że Madzia nie chciała posadzić lalki na półce, tylko zostawiła ją na podłodze, a potem lalka Marusia skarżyła się pozostałym zabawkom, że bolały ja plecki i głowa, a ja zabawki są niszczone, to też o tym opowiadają.itd. itd. Następnego ranka przy śniadaniu, moja Córcia rozmawia z młodszym bratem: Bartuś, słyszałeś w nocy jak zabawki rozmawiają? Nieee , nic nie słyszałem, tylko opona zapiszczała od mojego samochodu.:)))))) Zabawki odtąd leżały na swoim miejscu, a oboje prześcigali się kto lepiej to zrobi i jakie będą ich ewentualne nocne rozmowy. Moje drogie Zaradne, nic nie szkodzi jak w dobrej wierze wymyślicie to i owo, daje to dobre efekty, a kiedy dzieci dorosną, będą miały co wspominać i śmiać się z Mamy i jej sposobów.….….…:)))