Rodzicielstwo bliskości
Czym jest Rodzicielstwo Bliskości? Twórcy tego terminu – William i Martha Searsowie — określają go „stylem opieki, który wydobywa to, co najlepsze zarówno z dziecka, jak i z rodziców”. W odnoszącej sukcesy w wielu krajach, a ukazującej się po raz pierwszy w Polsce „Księdze Rodzicielstwa Bliskości”, autorzy przybliżają tę filozofię wychowania i inspirują do tworzenia pełnej miłości i wrażliwości więzi rodziców z dziećmi.
To styl, który był przez rodziców wybierany instynktownie — do czasu pojawienia się teorii propagujących wychowywanie bez uwzględniania realnych potrzeb dziecka, a skupiających się na dostosowywaniu go do szeroko pojmowanych oczekiwań i wyobrażeń rodziców. Rodzicielstwo Bliskości jest właściwym odczytywaniem i mądrym zaspokajaniem potrzeb dziecka, przy zachowaniu równowagi i wyznaczaniu granic. W istocie, wywodzi się z tradycji i sposobów opiekowania się dzieckiem kształtowanych od wieków.
Autorzy „Księgi Rodzicielstwa Bliskości” przyznają, iż metoda ta „może wyglądać jak wielki maraton dawania i rzeczywiście na początku trzeba wiele z siebie dać”. Są jednak przekonani, iż w rzeczywistości, na dłuższą metę, jest to najłatwiejszy sposób opiekowania się dzieckiem. Przynosi ponadto ogrom korzyści, zarówno rodzicom, którzy mogą dzięki niemu przeżywać swe rodzicielstwo pełniej i radośniej, jak i dzieciom.
„Sposób, w jaki opiekujecie się waszymi dziećmi w pierwszych latach ich życia, naprawdę ma znaczenie dla tego, jakimi staną się dorosłymi” – piszą Searsowie, zachęcając do otoczenia dziecka, już od chwili narodzin, opieką bazującą na Rodzicielstwie Bliskości. Opierając się na długoletniej praktyce zawodowej (lekarskiej i pielęgniarskiej) oraz własnym doświadczeniu rodzicielstwa, autorzy książki przytaczają dowody pozytywnego wpływu metody na rozwój dzieci (poparte również badaniami naukowymi). „Wciąż jesteśmy świadkami wpływu, jakie to podejście do rodzicielstwa ma na dzieci. Jest w nich coś cudownie szczególnego: są współczujące, opiekuńcze i otwarte, mają zaufanie do siebie i do ludzi, którzy je otaczają. Wierzymy, że rodzicielstwo bliskości uodparnia dzieci na wiele społecznych i emocjonalnych schorzeń, które gnębią nasze społeczeństwo.” – przekonują autorzy „Księgi Rodzicielstwa Bliskości”. Afirmowana przez nich metoda pozytywnie wpływa na rozwój intelektualny i motoryczny. Ma znaczenie dla lepszego stanu zdrowia dzieci, a także ułatwia utrzymanie dyscypliny (na przykład poprzez budowanie zaufania i pomoc w lepszym poznaniu własnego dziecka).
Bliskość czy zależność?
Jak każda metoda wychowawcza, również i Rodzicielstwo Bliskości spotyka się z głosami krytycznymi. Według twórców metody, najczęściej wynika to z faktu, iż sprzeciwia się ona pewnym społecznym trendom (jak na przykład dopasowywanie dziecka do życia rodziców zamiast tworzenia z nim czułej więzi). Duże znaczenie mają też powstałe wokół metody nieporozumienia, jak między innymi obiegowa opinia, iż „Rodzicielstwo Bliskości to męczeństwo matki i rozpuszczanie dziecka”. W istocie, ta metoda nie oznacza „dogadzania” dzieciom; wbrew spotkanym niekiedy stereotypom nie kształtuje też dzieci zależnych i niesamodzielnych – dziecko musi bowiem „przejść przez fazę zdrowej zależności, po to, aby potem stać się bezpiecznie niezależne”.
Jak budować więź z dzieckiem
William i Martha Searsowie proponują siedem narzędzi, które umożliwiają budowanie więzi rodziców z dzieckiem.
Bardzo istotne jest używanie terminu „narzędzia” (spośród których można wybrać te, których chcemy użyć), a nie „stopnie” (które trzeba przejść wszystkie, by dojść do celu). By wychowywać dziecko w duchu Rodzicielstwa Bliskości nie jest zatem absolutnie niezbędne stosowanie wszystkich „narzędzi” – można nawiązać czułą, wrażliwą i pełną miłości więź, nie karmiąc piersią czy nie śpiąc przy dziecku.
1) Bliskość od pierwszej chwili
„Dobry początek relacji między rodzicami a dzieckiem pozwala na wczesny rozwój bliskości” – piszą Searsowie. Pomaga w tym sama natura – pierwsze dni po narodzeniu to szczególny czas, w którym intuicyjne, biologiczne zdolności matki do opieki nad noworodkiem łączą się z jego naturalnymi, wspierającymi więź zachowaniami. Jak podkreślają autorzy, nad wczesnym nawiązaniem bliskości, powinni podjąć starania również ojcowie.
2) Karmienie piersią
Oprócz oczywistych walorów zdrowotnych dla dziecka (mleko z piersi zawiera wyjątkowe składniki pokarmowe), karmienie piersią jest szczególnie pomocne w poznawaniu niemowlęcia. „Udane karmienie wymaga, by matka odpowiadała na sygnały wysyłane przez dziecko, co jest pierwszym krokiem do poznania go i do budowania opartej na zaufaniu relacji” – podkreślają autorzy, określając karmienie piersią „czytaniem dziecka”.
3) Noszenie przytulonego dziecka
„Dzieci nie są przyzwyczajone do samotności i bezruchu” – przekonują Searsowie. Poprzez bycie noszonym (autorzy zachęcają do korzystania ze specjalnych chust), dziecko staje się uczestnikiem codziennych aktywności, a przebywając w stanie „spokojnego czuwania” najwięcej uczy się o swoim środowisku. Wielką zaletą jest też fakt, iż noszenie uspokaja dzieci. Noszenie dziecka przy sobie jest również niezwykle wygodne dla rodzica (ułatwiając wykonywanie codziennych czynności czy po prostu wychodzenie z domu), a ponadto pomaga lepiej poznać dziecko i uczy jak z wrażliwością odczytywać i rozpoznawać jego potrzeby.
4) Spanie przy dziecku
Większość dzieci najlepiej śpi w bezpośredniej bliskości rodziców. To doskonała pomoc w nawiązaniu bliskości, zwłaszcza dla bardziej zajętych, pracujących zawodowo rodziców. Niemowlaki zazwyczaj boją się nocy – spanie blisko rodzica pomaga zniwelować ten lęk i przekonać, że sen jest przyjemnym stanem. Jest to też duże ułatwienie dla matek karmiących piersią. Searsowie podkreślają jednak, iż każda rodzina powinna wypracować takie rozwiązanie, w którym wszyscy jej członkowie będą możliwie dobrze się wysypiali.
5) Poważne traktowanie płaczu
Autorzy są przekonani, iż „płaczące dzieci nie próbują manipulować, lecz komunikować”. Troskliwe reagowanie na płacz przyczynia się do budowania zaufania i więzi. Płacz jest sygnałem, który zapewnia niemowlęciu przetrwanie, a rodzicom pomaga w rozwijaniu zdolności opiekuńczych. Dlatego tak szkodliwe jest uleganie spotykanym niekiedy opiniom, iż dziecku powinno „dać się wypłakać”.
6) Powstrzymanie się od słuchania rad „trenerów” dzieci
„Trenowaniem dzieci” autorzy określają powściągliwy i zdystansowany system wychowania, propagujący surowe przystosowanie dziecka do środowiska dorosłych. Taki „trening”, zwłaszcza doprowadzony do skrajności, doprowadza dziecko do utraty wiary we własne możliwości komunikacyjne, a w niektórych przypadkach może nawet zastopować rozwój dziecka. Zamiast bliskości, taki system wychowania tworzy dystans, który staje się trudny — a niekiedy nawet niemożliwy – do zniwelowania.
7) Pamięć o równowadze i wyznaczaniu granic
Na dziecięce sygnały należy odpowiadać wrażliwie, ale też mądrze, bowiem „w zapale obdarowywania dziecka tym, co najlepsze, łatwo zacząć ignorować własne potrzeby i dobro związku”. Kluczem do utrzymania równowagi jest pewność, kiedy powiedzieć „tak”, a kiedy „nie”, a także gotowość do przyznania, iż samemu też potrzebuje się niekiedy pomocy.
Osobiste opinie matek stosujących metodę Rodzicielstwa Bliskości
Reni Jusis – piosenkarka, propagatorka Rodzicielstwa Bliskości oraz rodzicielstwa ekologicznego, założycielka portalu ekomama.pl
„Księga Rodzicielstwa Bliskości” jest prawdziwym „balsamem” dla mojej duszy. Jest dla mnie „rozgrzeszeniem” – to znaczy pozwala mi opiekować się dziećmi w zgodzie z moim wewnętrznym przekonaniem i w zgodzie z moimi uczuciami.
Rodzicielstwo Bliskości dodaje rodzicom pewności siebie – nareszcie mogą uwierzyć w swoją kompetencję.
Rodzicielstwo Bliskości, z akcentowaną tak mocno równowagą potrzeb, pozwala skupiać się nie tylko na dziecku, lecz dać również szansę samej sobie. Jest dla mnie motywacją do samorozwoju, do szukania nowych dróg.
Ważne jest dla mnie również to, iż ideą metody jest szacunek do dziecka: staramy się więc słuchać dziecka, brać pod uwagę jego preferencje, zastanawiać się, dlaczego pewnych rzeczy nie chce. Chcemy dać dziecku możliwość wypowiedzenia własnych opinii, które zazwyczaj są nadspodziewanie racjonalne.
Agnieszka Stein – psycholożka dziecięca, propagatorka Rodzicielstwa Bliskości, autorka książki „Dziecko z bliska”, założycielka portalu dzikiedzieci.pl
Rodzicielstwo Bliskości jest – według mnie – tym sposobem opieki nad dziećmi, który w obecnej chwili ma najsilniejsze podstawy naukowe. Dla mnie osobiście szczególnie ważne jest to, że Rodzicielstwo Bliskości jest tak bardzo bliskie sercu rodziców i tego, jak naturalnie chcieliby sprawować opiekę nad dziećmi.
Człowiek żyje we współzależności z innymi, jest istotą społeczną. A Rodzicielstwo Bliskości jest takim sposobem wychowania, dzięki któremu dziecko potrafi współdziałać z innymi, nawiązywać relacje, ale też – potrafi myśleć niezależnie i kierować się swoimi potrzebami, a nie wyłącznie oczekiwaniami innych osób. To istotna płaszczyzna równowagi między światem a człowiekiem.
Maria Ryll – doula, graficzka, aktywnie działająca w stowarzyszeniu Klub Kangura
Rodzicielstwo Bliskości jest dla mnie fantastyczną metodą zrównoważenia potrzeb wszystkich osób w rodzinie w dłuższej, wieloletniej perspektywie. Ta metoda przypomina rodzicom: wasze potrzeby są również bardzo ważne.
Istotne jest, żeby rodzice, wychowując dzieci, nabrali wiary w siebie, we własną intuicję – i wszystkie narzędzia Rodzicielstwa Bliskości temu służą. Ta metoda pozwala również uwolnić się od oczekiwań innych osób i opiekować się dzieckiem zgodnie z własnymi wewnętrznymi przekonaniami.
“Księga bliskości”, William i Martha Sears, wyd. Mamania, cena: 39,90 zł
Wielu rodziców zapomina o pkt. 7. Dbajmy również o swoje potrzeby, bo to jest bardzo ważne.
–
porozumienie bez przemocy
jeju ja tez potrzebuje sily w bzzusrku rosnie malenstwo a ja sama sama sama z moim roczniakiem no ale im wiecej wychodze tym jest pozytywniej to racja;)))a jak ja to lubie gdy mowie w mojej surgery ze nie sczczepie a oni ok;))good good;)))milo milo ..tutaj szanuja rodzicow zdanie;))ppapa pozdrawiam PS.Mam coreczke ale jak bedzie synek to moze i Felek kocham to imie(moja ukochana babcia Felicja)