Oddychaj swobodnie — test oczyszczacza powietrza
Przebywanie w pomieszczeniach z niesprawnymi klimatyzatorami i wiecznie zamknięte okna, dają nam pozorne odseparowanie się od wielkomiejskich zanieczyszczeń. W rezultacie w naszych mieszkaniach jest więcej zanieczyszczeń niż w wielkomiejskim zgiełku. Postanowiliśmy wytoczyć walkę roztoczom, kurzowi, pyłkom roślin, zarodnikom grzybów i przez 3 tygodnie testowaliśmy nowoczesny oczyszczacz powietrza z funkcją nawilżania — Sharp KC-A60E.
Co czwarty Polak zmaga się z alergią, w większości to dzieci. Nasze redakcyjne dziecko, te statystyki niestety podbija. Zastanawialiśmy się czy jest urządzenie, które może oczyścić “atmosferę” z domowych zanieczyszczeń, a nie tylko ją rozdmuchać. Zaczęliśmy szukać i tak wpadł nam ręce — Sharp KC-A60E. Jak zapewne wiecie oczyszczacz powietrza, to poważne urządzenie również ze względu na gabaryty (jest spory, ale lekki), na szczęście ma kółka, więc przestawianie go, to pestka.
Oczyszczacz posiada czujniki wilgotności, temperatury, kurzu i przykrych zapachów, dlatego był strzałem w dziesiątkę. Ale o tym za chwilę. Rozłożenie urządzenia i zainstalowanie filtrów jest dziecinnie proste, oczywiście z instrukcją w ręku.
Urządzenie ma trzy tryby prędkości wentylatora sterowane przez Użytkownika lub inteligentny systemu nadmuchu i cyrkulacji powietrza oparty na pracy wspomnianych wcześniej czujników. Urządzenie jest na tyle potężne, że na najniższym, bardzo cichym trybie — dalej zapewnia olbrzymią wydajność oczyszczania i nawilżania powietrza, nie zakłócając przy tym snu. Jednak chyba główną zaletą, jaką posiada Sharp KC-A60E, jest technologia Plasmacluster. Dzięki odpowiednim filtrom, oczyszczacz zatrzymuje 100% alergenów o wielkości powyżej 1 mikrona, z drugiej strony za pomocą specjalnych klastrów dezaktywuje najmniejsze i najgroźniejsze (alergeny, pyłki, roztocza, cząstki sierści, czy piór zwierząt), które jest najtrudniej zassać do wnętrza oczyszczacza. Brzmi kosmicznie, ale działa.
Sharp KC-A60E, ma też opcję monitorowania zanieczyszczenia i wilgotności powietrza. Dzięki jonom Plasmacluster HD skutecznie usuwa szkodliwe drobnoustroje i alergeny nie tylko z powietrza, ale również z trudno dostępnych zakamarków, w tym ścian, mebli i tkanin. Eliminuje szkodliwą elektro-statyczność z urządzeń biurowych, monitoruje jakość powietrza, uwzględniając jej temperaturę. Posiada funkcję Ion Shower – 15. minutowy program oczyszczająco – nawilżający. Sprawdza się, jeśli mamy kilka sypialni, a tylko jedno takie urządzenie. Usuwa też nieprzyjemne zapachy z kuchni. Podczas upałów przestaliśmy używać wentylatora, bo urządzenie można wykorzystywać jako popularny klimatyzer. Dla tej funkcji zbiornik na wodę zasypuje się kostkami lodu. Proste i skuteczne.
Generalnie sprzęt może pracować 24h na dobę 365 dni w roku i jest praktycznie bezobsługowe. Musimy zadbać jedynie, by raz na dzień dolać do pojemnika wodę (zwykłą z kranu), raz kilka tygodni odkurzyć filtr i umyć pojemnik na wodę.
Po pierwszej fazie wielkiego sceptycyzmu, po testowanie i odczucie realnej ulgi przez dziecko, stwierdzam że było warto. W końcu skończyło się przysłowiowe “poranne kichanie i zatkany nos”. Minusem może wydawać się cena urządzenia (ok. 3000 złotych), ale tutaj Sharp obiecuje 10 letnią żywotność wszystkich niezbędnych filtrów. To z kolei może być olbrzymim plusem, jeśli chodzi o ekonomikę zakupu.
Zdrowie jest bezcenne i ostatecznie chyba warto o tym pamiętać, kiedy jednak zadrży wam ręka podczas zakupu takiego cuda. Warto dodać, że urządzenie posiada atest Państwowego Zakładu Higieny a stosowana w nim technologia Plasmacluster uzyskała pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.