Od czekoladki do raka?
Foodwatch — niemiecka organizacja zajmująca się kontrolą żywności wykryła w “Kinder czekoladzie” czynniki rakotwórcze. Teraz domaga się wycofania produktu ze sprzedaży.
Kinder czekolada została wpisana na listę produktów, które mogą zwiększyć prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Specjaliści z Foodwatch znaleźli w niej aromatyczne i nasycone oleje mineralne, które Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności uznał za substancję o potencjalnym działaniu rakotwórczym.
Pyszna i szkodliwa
Aromatyczne i nasycone oleje mineralne nie mają nic wspólnego ze zdrowymi olejami czy minerałami. MOSH — mineral oil saturated hydrocarbons i MOAH — mineral oil aromatic hydrocarbons to pochodne ropy naftowej, gromadzą się w ludzkim ciele, w szczególności w narządach, takich jak wątroba czy śledziona, jak również w węzłach chłonnych. Przez wiele lat duże stężenie minerałów w organizmie człowieka może spowodować uszkodzenie narządu. Według Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) na takie ryzyko szczególnie narażone są dzieci.
Skąd to się bierze?
Oleje mineralne mogą przedostać się różnymi drogami do żywności. Głównym źródłem mogą być farby drukarskie z opakowań, makulatury i kartonów, które są wykorzystywane do przechowywania i transportowania. Ale również mogą to być oleje maszynowe wykorzystywane w produkcji żywności.
Czarna lista produktów
Oprócz Kinder Czekolady na liście znalazły się też praliny Fioretto Nougat Mini produkowane przez firmę Lindt oraz batoniki Sun Rice Classic Schoko-Happen — podaje Foodwatch.
W 2016 roku Foodwatch przetestowało m.in. zawartość szkodliwych substancji w płatkach śniadaniowych (najwięcej olejów mineralnych wykryto w produktach marki Kellogg’s) oraz popularnych na Zachodzie wielkanocnych króliczków (najszkodliwsze okazały się złote zajączki Lindta).
Raporty organizacji Foodwatch przyczyniły się do złożenia w Parlamencie Europejskim projektu rezolucji w sprawie uregulowania zawartości olejów mineralnych w środkach spożywczych i innych produktach codziennego użytku, który wzywa do ograniczenia ich ilości nie tylko w jedzeniu, ale i np. żelach pod prysznic, z których szkodliwe substancje mogą przenikać wprost do naszego ciała.