Wojna o darmowy podręcznik

Wojna o darmowy podręcznik

by -

W Sejmie trwa­ją prace nad now­eliza­cją ustawy, dzię­ki której rząd będzie mógł wydać dar­mowy podręcznik dla klas pier­wszych szkół pod­sta­wowych. We wtorek sej­mowa komis­ja edukacji przyjęła poprawkę znoszącą obow­iązek podawa­nia przez szkoły listy podręczników do 15 czer­w­ca. Prze­ci­wni­cy pomysłu ostrze­ga­ją, że wywoła to chaos i przys­porzy kłopotów rodz­i­com.

Rząd i posłowie PO argu­men­tu­ją, że dowol­ność ter­minu poz­woli nauczy­cielom dobrać odpowied­nie do poziomu uczniów podręczni­ki i poprawi orga­ni­za­cję pra­cy. Z kolei według opozy­cji oraz środowiska nauczy­cieli i branży wydawniczej zmi­ana wprowadzi zamieszanie i utrud­ni pracę edukacji.

 – Nauczy­ciele do tej pory wybier­ali podręczni­ki przed wakac­ja­mi, więc mieli dwa miesiące waka­cyjne, żeby przy­go­tować się do roku szkol­nego, przy­go­tować rozkład mate­ri­ału i zajęć na cały rok. Po zmi­anach będą musieli zary­wać noce we wrześniu, żeby się przy­go­towywać, ponieważ usta­wowo są do tego zobow­iązani – mówi agencji infor­ma­cyjnej Newse­ria Biznes Marcin Woj­tyńs­ki, dyrek­tor wydawniczy w Wydawnictwie Nowa Era.

Zmi­any na włas­nej kieszeni odczu­ją również rodz­ice, którzy zami­ast rozłożyć zakup podręczników na okres od czer­w­ca do wrześ­nia, będą musieli kupić je w kom­ple­cie po rozpoczę­ciu roku szkol­nego.

wojna o darmowy podręcznik
fot. photostock/FreeDigitalPhotos.net

 – Dziś około 70 proc. obro­tu, jeżeli chodzi o sprzedaż podręczników w sieci Matras, to jest okres czer­wiec – wrze­sień. Wielu rodz­iców rozkła­da te zakupy, bo wiążą się z dość poważnym wydatkiem – mówi Paweł Urba­ni­ak, członek zarzą­du firmy Matras.W przy­pad­ku opóźnienia pub­likacji listy zakładam, że cała sprzedaż sku­mu­lu­je się w jed­nym miesiącu, co przełoży się zarówno na liczbę odwiedzin w księ­gar­ni­ach, na sprzedaż, ale obaw­iam się, że znacz­na część rodz­iców nie zdąży kupić podręczników w odpowied­nim cza­sie i dzieci pójdą do szkoły nieprzy­go­towane.

Lik­widac­ja ter­minu 15 czer­w­ca może spowodować, że we wrześniu zabraknie podręczników. Jeśli przed wakac­ja­mi nie będą znane listy podręczników, wydawnict­wa nie będą mogły rozpocząć druku i przy­go­towań do sprzedaży.

 – Zwyk­le w czer­w­cu wydaw­cy przy­go­towywali odpowied­nią liczbę podręczników i pro­dukowali je w trak­cie lata. Jeżeli zaczniemy je drukować we wrześniu, to książ­ki będą dopiero w listopadzie. Ma to ogromne znacze­nie dla pra­cy i kom­for­tu pra­cy nauczy­cieli, uczniów oraz dla rodz­iców – pod­kreśla Marcin Woj­tyńs­ki.

Prob­le­my wydawnictw przełożą się z kolei na księ­gar­nie.

 – Szczegól­nie dotknie to pon­ad tysią­ca małych, drob­nych księ­gar­ni, w których prob­le­my z odpowied­nim zato­warowaniem przełożą się na ich ren­towność, spadek obrotów i spowodu­ją, że księ­gar­nie te będą miały bard­zo duże kłopo­ty finan­sowe – wyjaś­nia Paweł Urba­ni­ak.

Rząd, pozostaw­ia­jąc dyrek­torom szkół dowol­ność momen­tu ogłoszenia listy podręczników, uznał, że usta­wowy ter­min jest niepotrzeb­ny. Jed­nak, według Marci­na Woj­tyńskiego, fakt, że szkoły zwyk­le wcześniej pub­likowały listy podręczników, wskazu­je, że jest to sprawd­zona prak­ty­ka dla wszys­t­kich stron.

 – Jeśli nie 15 czer­w­ca, to kole­jny możli­wy ter­min to 1 wrześ­nia, kiedy nauczy­ciele i uczniowie wraca­ją do szkoły. To trud­ny „roz­biegowy” okres w szkole i jeśli wtedy podręczni­ki będą wybier­ane, to po pros­tu nie będzie ich na rynku – stwierdza przed­staw­iciel Wydawnict­wa Nowa Era.

Propozy­c­ja jest kon­trow­er­syj­na. Pol­s­ka Izba Książ­ki sku­pi­a­ją­ca wydaw­ców eduka­cyjnych zgłasza­ła uwa­gi, Związek Nauczy­cielst­wa Pol­skiego też zajął ofic­jalne stanowisko, które mówi wprost, iż propozy­c­ja zniesienia ter­minu ogłasza­nia listy podręczników wyni­ka wyłącznie z fak­tu, że rząd nie będzie w stanie przy­go­tować nowego podręczni­ka dla klas I w takim ter­minie, by dyrek­torzy mogli wywiązać się z tego usta­wowego obow­iązku.

 – Sparafrazu­ję słowa pre­miera. „Edukac­ja nie lubi rewolucji, edukac­ja lubi ewolucję”. A zmi­ana tego zapisu będzie właśnie rewolucją – komen­tu­je Marcin Woj­tyńs­ki i doda­je, że pozosta­je liczyć na zdrowy rozsądek dyrek­torów szkół i nauczy­cieli. – Zmi­ana nie jest obow­iązkowa, cały czas podręczni­ki moż­na wybier­ać wcześnie. Mam nadzieję, że dyrek­torzy szkół jed­nak zde­cy­du­ją się pub­likować listy podręczników przed wakac­ja­mi.

źródło: (biznes.newseria.pl)

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz