Sztuka komunikacji dziecka

Sztuka komunikacji dziecka

by -

Radosne pis­ki, urzeka­ją­co pow­tarzane syla­by i zabawne słowotwórst­wo — rozwój mowy dziec­ka dla każdego rodz­i­ca jest powo­dem do zach­wytu. Cza­sem jed­nak, zami­ast radoś­ci pojaw­ia się niepokój — gdy maluch jeszcze nie mówi, a rówieśni­cy już tak. Co dokład­nie powin­niśmy wiedzieć o roz­wo­ju dziecięcej mowy? I kiedy fak­ty­cznie może być ona zabur­zona?

Początek komu­nikacji
Czy początkiem komu­nikacji jest chwila, w której dziecko krzykiem „ozna­jmia”, że właśnie przyszło na świat? Niekoniecznie, raczej będzie to moment, w którym zori­en­tu­je się ono, że płaczem… coś osią­ga. Pod koniec pier­wszego miesią­ca życia wiele mam potrafi już odróżnić różne rodza­je płaczu dziec­ka. Inaczej krzy­czy maluch, który jest głod­ny, a inaczej – zmęc­zony.

Depositphotos_23954867_originalNa początku czwartego miesią­ca życia wielu rodz­iców z zach­wytem odkry­wa, że ich dziecko zaczy­na słod­ko gruchać. Różnego typu głos­ki (gli, kli czy dobrze znane: „ebww”) przeplata­ją się z rados­nym popiski­waniem. Z tygod­nia na tydzień maluszek będzie odkry­wał, że może pow­tarzać wydane przez siebie dźwię­ki. Będą one też pojaw­iały się jako ozna­ka dobrego humoru oraz reakc­ja na widok rodz­i­ca.

Bababa­ba” — czyli posłucha­j­cie, co potrafię!
Około siód­mego miesią­ca życia dziec­ka rozpoczy­na się bard­zo ważny dla roz­wo­ju etap mowy — gaworze­nie. Maluch z radoś­cią i zain­tere­sowaniem pow­tarza długie cią­gi sylab, zarówno tych, które „przy­pad­kowo” uda mu się wypowiedzieć, jak i te zasłyszane od rodz­iców.

Istot­nym dla roz­wo­ju mowy aspek­tem gaworzenia jest jego współwys­tępowanie z coraz więk­szym rozu­mie­niem rodz­iców. Naj­do­bit­niej świad­czy o tym chwilowe zawa­hanie pod­czas stanow­czego „nie!”. Gdy dziecko ukończy dziewią­ty miesiąc życia, zaczy­na coraz częś­ciej pow­tarzać te same syla­by, np. „ma — ma”. Jed­nak świadome uży­cie słów „tata” i „mama” pojaw­ia się dopiero miesiąc, dwa miesiące później.

Wraz z ukończe­niem przez dziecko pier­wszego roku życia, kończy się też okres roz­wo­ju mowy zwany okre­sem melodii. To, co powin­no niepokoić rodz­iców rocznego dziec­ka, to brak gaworzenia i przedłuża­ją­cy się okres głuże­nia – mogą one świad­czyć o prob­lemach ze słuchem.

Zaczy­nam mówić!
Czyli etap zwany okre­sem wyrazu, trwa­ją­cy od pier­wszego do drugiego roku życia dziec­ka. Dziecko rozu­mie znacznie więcej, niż potrafi powiedzieć, słowa ogranicza­ją się do dwu­sy­labowych wyrazów (dłuższe częs­to są skra­cane, np. pomi­dor – midol). Maluch najczęś­ciej mówi już: mama, baba, tata, oraz oczy­wiś­cie: daj.

By nieco ułatwić smykowi rozwój mowy i nazy­wanie świa­ta, warto uży­wać prz­eróżnych wyrazów naślad­ow­czych oraz uproszczeń — czyli tak znanych nam: „myju – myju”, „hau hau” albo „tik – tak”. Logope­dzi zale­ca­ją także „kąpiele słowne”, czyli pięknie nazwane ciągłe mówie­nie do dziec­ka, tłu­macze­nie mu otacza­jącego świa­ta oraz opowiadanie o nim.

Moment, na który czeka wielu rodz­iców, następu­je zwyk­le około osiem­nastego miesią­ca życia — maluszek zaczy­na składać swo­je pier­wsze, dwuwyra­zowe zda­nia. Są one bard­zo proste, częs­to niewyraźne (np. daj mleko – da elko), ale z cza­sem będą coraz bardziej „dopre­cy­zowane”.

Uwa­ga – cza­sem rodz­ice zaczy­na­ją niepokoić się, gdy ich dziecko odb­ie­ga od książkowych wyty­cznych roz­wo­ju mowy. Niepokój może nabrać na sile, gdy mamy kon­takt z innym dzieck­iem w tym samym wieku, które zaczęło już mówić. Spoko­jnie, dziecko ma pra­wo do indy­wid­u­al­nego roz­wo­ju. Etap budowa­nia zdań może pojaw­ić się na przykład w 24 miesiącu życia, a maluch szy­bko nadro­bi zaległoś­ci. Nie warto jed­nak wierzyć w to, że chłop­cy mówią później – jeśli dwulet­nie dziecko w ogóle nie mówi (w ogóle – czyli ani jed­nego słowa), czas pójść do logope­dy.

Doskon­alę słown­ict­wo, czyli okres zda­nia
Okres zda­nia przy­pa­da między drugim, a trzec­im rok­iem życia dziec­ka. W tym cza­sie mowa malucha prze­chodzi prawdzi­wy rozk­wit. Pojaw­ia­ją się nawet pię­ciowyra­zowe zda­nia, choć częs­to maluch dłu­go „szu­ka” w myślach danego wyrazu albo zastępu­je go wymyślonym (des­ka do pra­sowa­nia – pra­sown­i­ca). Na tym etapie mowa dziec­ka jest zrozu­mi­ała nie tylko dla dziec­ka, ale również – dla jego otoczenia.

Dal­szy rozwój mowy dziec­ka prze­b­ie­ga od trze­ciego do siód­mego roku życia i nazy­wany jest okre­sem swois­tej mowy dziec­ka. To dłu­gi czas na dopra­cow­anie szczegółów mowy — co oznacza, że two­ja pociecha ma pra­wo robić jeszcze sporo drob­nych błędów, czy zniek­sz­tał­cać litery. Dla przykładu, u wielu dzieci w wieku do pię­ciu lat utrzy­mu­ją się takie błędy, jak opuszczanie pier­wszej albo ostat­niej syla­by wyrazu, niewymaw­ian­ie głos­ki „r” albo zami­ana litery f na ch. Warto jed­nak wiedzieć, że mimo zniek­sz­tał­ca­nia mowy, dziecko 3‑letnie powin­no już zadawać bard­zo ważne, choć cza­sem męczące dla rodz­iców pytanie: „dlaczego?”.

Kiedy do spec­jal­isty?
Przede wszys­tkim warto jeszcze raz pod­kreślić — każde dziecko ma pra­wo rozwi­jać się w swoim włas­nym tem­pie. Nawet, dziecko sąsi­ad­ki ukła­da już zda­nia, cho­ci­aż ma dopiero pół­to­ra roku, u two­jej pociechy moment ten może się opóźnić o sześć miesię­cy. Tyle właśnie „tol­er­ancji” najczęś­ciej dają spec­jal­iś­ci na spoko­jne wyrów­nanie zaległoś­ci. Jeśli jed­nak okres ten znaczą­co się przedłuża, udaj się z maluchem do logope­dy.

2 KOMENTARZE

  1. Not a good idea. They are prone to sezeirus from stress. They can get stressed eas­i­ly. Car rides are bumpy and noisy. Not a good idea Was this answer help­ful?

  2. The lit­tle ones can try out the Kin­dle Fire I win, but they’d still need to learn to prop­er­ly and thor­ough­ly enjoy print­ed books. Thanks for the oppor­tu­ni­ty, Mon­key Joe’s!

Dodaj komentarz