Czy rodzic ma prawo pić alkohol?
Często temat picia alkoholu przez rodziców poruszany jest w kontekście nadużywania lub dotyczy syndromu DDA (dorosłe dzieci alkoholików), o tym, co czuje dziecko, gdy jego rodzic się upija. Jednak wielu rodziców tak ostre ujęcie tematu nie dotyczy — co nie oznacza, że alkoholu w ogóle nie pijemy. Pytanie: czy rodzic ma prawo sięgnąć po piwo, wino czy drinka, gdy jego wykąpane, wycałowane i „ululane” dziecko już śpi?
Niektórzy twierdzą, że jest to absolutnie niedopuszczalne, ale trzeba dojrzeć, by to zrozumieć. Inni machają ręką: „Nie róbcie z nas niewolników, rodzic też człowiek”. Gdzie leży racja?
Garść prawa
Ze strony prawnej sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli rodzice opiekują się dzieckiem pod wpływem alkoholu, grożą im konsekwencje karne. Oznacza to, że rodzic, sprawując opiekę nad swoją pociechą, ma być trzeźwy — w przeciwnym razie naraża swoje dziecko na niebezpieczeństwo.
Niemal każdego tygodnia media donoszą o krzywdach dzieci wyrządzonych przez nieodpowiedzialnych i pijanych rodziców. Zwykle nie utożsamiamy się z nimi — słysząc „matka i ojciec byli nietrzeźwi” wyobrażamy sobie patologiczną rodzinę, w której rodzice kompletnie nie interesowali się dzieckiem i w konsekwencji doszło do wypadku. Gdyby jednak się nad tym głębiej zastanowić — wielokrotnie zdarza się przecież, że rodzice organizują urodziny lub inną uroczystość w domu i — z racji tego, że nie muszą prowadzić auta, sięgają po kilka drinków. Kulturalna zabawa, bez awantur i krzyków, pyszne jedzenie i śmiechy przy stole. Niemniej, gdyby w tym momencie rozszalałe w zabawie dziecko rozbiło głowę, dla szpitala jesteśmy po prostu nietrzeźwymi rodzicami. I jego personel ma prawo wezwać policję. Z punktu widzenia prawa okoliczności nie mają tutaj żadnego znaczenia — rodzic powinien być ZAWSZE trzeźwy.
Co oznacza określenie „sięgnąć po alkohol”?
Wracając jednak do sytuacji „wieczornej”. Właśnie rozpoczyna się film, dzieci śpią, robimy popcorn i z zimnym piwem zasiadamy przed telewizorem — sytuacja znana wielu rodzicom. Czy jednak do tego ostatniego, czyli piwa, drinka, wina, mamy rzeczywiście prawo? Odchodząc już od przepisów i patrząc z perspektywy „rodzic też człowiek, nie przesadzajmy” — oczywiście. Pod warunkiem jednak, że wyrażenie „sięgnąć po alkohol” rozumiemy w odpowiedzialny sposób, z pełną świadomością tego, że jesteśmy przede wszystkim rodzicami, a nasza pociecha może w nocy nagle obudzić się z bardzo wysoką gorączką. Czyli, mówiąc wprost — pod warunkiem, że jest to jedno piwo, a nie trzy. Lampka wina, a nie butelka.
Wiele osób może w tym momencie stwierdzić: „Ale jak to, czyli nie mam prawa wypić kilku piw, aż do osiemnastki mojego najmłodszego dziecka?”. Nic bardziej mylnego. Jeżeli mamy ochotę na większy „szum”, to przecież rodziców zwykle jest dwoje — wystarczy zatem, że drugie pozostanie trzeźwe. Opcjonalnie, pozostaje też wiele imprez, podczas których dzieci mogą zostać pozostawione pod opieką babci czy cioci. Jeśli natomiast rodzice upierają się, aby wypić razem „ośmiopak” piwa we dwoje przed telewizorem, to jest to już zdecydowanie niepokojący znak. I z pewnością nie chodzi im już tylko o małe rozluźnienie się po tygodniu pracy.
Nagonka czy słuszna uwaga?
Powyższe słowa opisują niejako kompromis, z którym nie zgadza się wielu rodziców. Niedawno na jednym z forum, pośród wielu różnych komentarzy dotyczących opisanego tematu, pojawił się następujący wpis: „Naprawdę przesadzacie. Przez taką nagonkę człowiek boi się wypić piwo we własnym domu, bo zaraz w mediach będzie, że alkoholik i nie pilnował dziecka. Dajcie żyć!” Ta opinia spotkała się z wieloma komentarzami zaprzeczenia, ale i… potwierdzenia. A wy — jak sądzicie? Czy mama i tata mają prawo wypić sobie na przykład po dwa — trzy drinki, gdy ich pociechy już śpią?
Oczywiście, że nagonka. Nie można generalizować. U nas przyjęło się w mediach, że główną informacją jest to, czy rodzice byli trzeźwi, czy pod wpływem alkoholu? Słowo alkohol brzmi tragicznie, po prostu patologia. Nie ma informacji, ze rodzic wypił lampkę wina, tylko, że był pod wpływem. Czytelnicy rządni sensacji, opluwają rodziców nazywając ich po polsku.….Więc uważam, ze nie dajmy się zwariować..:)
Cytat: “Ze strony prawnej sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli rodzice opiekują się dzieckiem pod wpływem alkoholu, grożą im konsekwencje karne.”
Prosze o podstawe prawna takiegotwierdzenia.