Przyjaciel od seksu – świadome urozmaicenie czy realne zagrożenia?

Przyjaciel od seksu – świadome urozmaicenie czy realne zagrożenia?

by -

Gdy po współnym porodszie on mówi nie

Zagroże­nia, czyli nie tak miało to wyglą­dać

Jed­nym z najchęt­niej przy­taczanych badań doty­czą­cych „friends with ben­e­fits” jest to, które ukaza­ło się na łamach „Archives of Sex­u­al Behav­iour”. Autorzy – Melis­sa Bis­son i Tim­o­thy Levine zbadali stu­den­tów, z których aż 60% przyz­nało się relacji opartej na niezobow­iązu­ją­cym sek­sie z przy­ja­cielem. Wyni­ki były całkiem optymisty­czne — 10% par przeszło w fazę stałego związku, 28% poprzes­tało na swo­bod­nym sek­sie bez zobow­iązań, 36% skończyło z sek­sem, pozosta­jąc w przy­jaźni, aż 26% zupełnie zer­wało ze sobą kon­tak­ty.

Gdy­by jed­nak zas­tanow­ić się dłużej, to te wyni­ki nie są tak wspani­ałe. Zgod­nie z takim rozkła­dem pro­cen­towym, wchodząc w związek opar­ty tylko i wyłącznie na sek­sie, ryzyku­jesz aż w 26%, że stracisz dobrego przy­ja­ciela. I tu warto się zas­tanow­ić — co może pójść nie tak?

Zagroże­nia

Pier­wszym, poważnym zagroże­niem związanym z wejś­ciem w opisaną relację jest zaan­gażowanie. Na przekór rozsąd­kowi, na przekór zasadom i układom, któreś z przy­jaciół zaczy­na czuć coś do drugiego. Bywa i tak, ze uczu­cie to ist­nieje od dłuższego cza­su, ale dopiero wspól­ny seks pozwala mu na rozk­wit i tworze­nie real­nych wiz­ji trwałego związku.

Prob­lem w tym, że — jak wyni­ka z powyższego bada­nia, statysty­cznie taki obrót sprawy (czyli pow­stanie stałego związku) ma marne szanse na zaist­nie­nie. Jeśli zatem on czy ona nie czu­je tego samego, etapowo pojaw­ia­ją się nadzie­ja, zaz­drość, w końcu pre­ten­sje i roz­pad zna­jo­moś­ci. Nie jest lekko, miło i przy­jem­nie, w dodatku ktoś moc­no cier­pi.

Innym zagroże­niem jest nieu­miejęt­ność dochowa­nia dyskrecji przez które­goś z part­nerów. Oczy­wiś­cie, może być tak, że obo­je mil­czą jak grób, ale zwyk­le dzieje się inaczej. Alko­hol, atmos­fera zwierzeń, chęć pochwale­nia się albo wyrzuce­nia nagro­mad­zonych emocji — jesteśmy tylko ludź­mi i zwyk­le jed­nak nie potrafimy całkowicie odd­zielić sek­su od emocji. I ten wspól­ny mianown­ik w końcu z nas ucieka — najczęś­ciej właśnie w formie zwierzeń. Dal­szy prze­bieg sprawy jest do przewidzenia, zaczy­na­ją się plot­ki, uwa­gi, komen­tarze i niewygodne pyta­nia. To, co miało być tajem­nicą, sta­je się obiek­tem rozmów.

Warto zauważyć, że roz­pad przy­jaźni może nastąpić także wtedy, kiedy obo­je są dyskret­ni i rzeczy­wiś­cie nie pojaw­ia się głęb­sze uczu­cie. Powo­dem jest zwykłe uczu­cie skrępowa­nia i zbyt­niej bliskoś­ci, gdy pojaw­ia się ktoś trze­ci — już ważny pod wzglę­dem uczu­ciowym. Towarzyszy temu stra­ch, że zdra­da wyjdzie na jaw, a gdy part­ner zaczy­na coś pode­jrze­wać, do wszys­tkiego dochodzi zaz­drość. I znowu — przy­jaźń prze­gry­wa.

Nie wszys­tko zło­to, co się świeci

Układ pole­ga­ją­cy tylko na przy­jaźni i sek­sie może „sprawdzać się”, ale nie musi — i zawsze wiąże się z ryzykiem utraty przy­ja­ciela. Warto mieć to na uwadze, zan­im zro­bimy kole­jny krok w niewin­nym flir­cie.

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz