Niewygodne pytania do młodego taty
Podobno nie ma głupich pytań. Z pewnością są za to pytania irytujące i takie, przy których odpytywany nie wie, czy ma się śmiać, czy płakać. Moment, gdy w rodzinie pojawia się dziecko, sprzyja komentarzom ze strony rodziny i znajomych. Niekoniecznie mile widzianym komentarzom. O co lepiej nie pytać świeżo upieczonych tatusiów?
- Wyglądasz na bardzo zmęczonego, może spróbujesz się przespać?
Młody ojciec wygląda na wykończonego, bo jest wykończony. Zgadnijcie dlaczego?! Na w pełni przespane noce poczeka jeszcze długo.
- Coś ci się wylało na koszulę?
Dzieci mają w zwyczaju ulewać. I nie patrzą czy to kawałek tetrowej pieluszki, czy elegancka koszula.
- Dziecko dużo płacze?
To przecież DZIECKO. Czy spodziewacie się, że będzie wyrażać swoje emocje w nienagannej polszczyźnie? Zanim nauczy się zrozumiale komunikować z rodzicami, minie wiele czasu. Potrafi płakać, więc płacze.
- Dbasz teraz o żonę?
Ironiczna odpowiedź brzmi: nie, bo po co. Dała mi potomka, więc o nic nie muszę już zabiegać. Ale prawda jest taka, że kto był przy porodzie, wie ile wysiłku kosztuje kobietę wydanie dziecka na świat. Mamy to prawdziwe twardzielki.
- Planujecie więcej dzieci?
Pierwsze tygodnie po narodzinach dziecka to nie pora na takie pytania. Wystarczy spojrzeć na zmęczone twarze rodziców. Muszą się wyspać, żeby w ogóle zacząć myśleć o powtórce.
- Wiem, co czujesz! Może to niezupełnie to samo, ale kupiłem właśnie szczeniaczka i on całymi nocami kwili.
To zupełnie co innego! Psa można zostawić w zamkniętym pokoju, albo na podwórku z miską wody i dostępem do jedzenia i nikt nie powie złego słowa. Pies, nawet najmłodszy, może chodzić, jeść i podnosić główkę bez niczyjej pomocy. Widać różnicę?
- Do kogo dzidziuś jest bardziej podobny?
Niewyspany i zmęczony do granic możliwości rodzic wie, że noworodek wygląda jak… noworodek. Jest zazwyczaj łysy, lekko pomarszczony i bezzębny. Na doszukiwanie się podobieństw przyjdzie jeszcze czas. Teraz to nie ma żadnego znaczenia.