Miliony klocków LEGO na brzegu Kornwalii
Gdy w 1997 roku ogromna fala przechyliła kontenerowiec Tokio Express, za burtę wypadły 62 pojemniki. W jednym z nich znajdowało się 5 milionów klocków LEGO. Jak na ironię, większość zestawów tematycznie nawiązywała do morza. Dziś kolorowe plastikowe elementy wypływają u Wybrzeży Kornwalii.
To co wydarzyło się 13 lutego 1997 roku, 20 mil od Przylądka Land’s End, kapitan określił jako “fenomen, który zdarza się raz na sto lat”. Wielka fala najpierw przechyliła statek o 60 stopni w jedną stronę, a następnie 40 stopni w drugą. Za burtę wypadły 62 kontenery. W jednym z nich znajdowało się niemal 4,8 mln klocków, które płynęły do Nowego Jorku. Co znajdowało się w pozostałych kontenerach — nie wiadomo. Kawałki klocków raz po raz fale wyrzucały wzdłuż brzegów Perren Sands. Mieszkańcy i turyści zamiast kamyków i innych wodnych skarbów, zaczęli zbierać plastikowe: ośmiornice, płetwy, trawę morską, sprzęt do nurkowania, a także smoki i stokrotki.
Brytyjska pisarka Tracey Williams, jako pierwsza zainteresowała się klockami, które zaczęła znajdywać pod koniec lat 90-tych. Obecnie prowadzi fan page “Lego Lost At Sea” — kronikę rozbitków Lego na Facebook’u. Niecodzienne znaleziska stały się już turystyczną atrakcją na Perran Sand, która jest jedną z najdłuższych plaż w Kornwalii.
“Do tej pory zostały odnalezione jedynie trzy ośmiornice, jedną z nich znalazłam osobiście w jaskini w Challaborough. Szukanie to pewien rodzaj zawodów. Jeśli słyszysz, że twój sąsiad znalazł zielonego smoka, sam masz ochotę wyjść z domu i znaleźć własnego” — powiedziała dla BBC News Tracey Williams.
Tracey oprócz przeczesywania plaży w poszukiwaniu Lego, jest jedną z założycieli grupy, która zajmuje się czyszczeniem plaży w Newquay.
“Pod koniec lat 90-tych zdarzało się, że na plaży dzieci Lego zbierały wiadrami, a potem sprzedawały je bezpośrednio z plaży” - wspomina Williams.
Oceanograf Curtis Ebbesmever, który śledzi losy kloców z Tokio Express — uważa, że prądy morskie porozrzucały elementy Lego na wszystkich wodach naszej planety, ale większość z nich woda wyrzuca właśnie w Kornwalii.
“Niektóre kawałki Lego mogły przepłynąć 100.000 km - co oznacza, że ich portem może być prawie każda plaża świata” — mówi Curtis.
Jeśli Lego jest na lądzie — jest zabawa. Gdy klocki zostają w wodzie są poważnym zagrożeniem dla mieszkańców wód. Zwłaszcza dla ptaków, które je zjadają. Jeden niewinny pojemnik z 5 milionami klocków — to dla przyrody po prostu katastrofa. Niektórzy oceanografowie twierdzą, że morska przygoda klocków będzie trwała jeszcze przez kilka stuleci.