Lęki u dzieci

Lęki u dzieci

by -

Jak pomóc dziecku?

Nawet, jeżeli przyjmiemy, że przeży­wanie lęków jest zupełnie nat­u­ralne dla pewnych etapów roz­wo­ju, nie oznacza to, że może­my zostaw­ić dziecko bez pomo­cy. To od naszej reakcji i kon­sek­went­nego postępowa­nia zależy, czy lęki zostaną poko­nane, czy raczej prze­rodzą się w znacznie poważniejsze prob­le­my (czyli lęk o charak­terze pato­log­icznym). Jak więc pomóc malu­chowi?

Przede wszys­tkim — poz­naj źródło lęku i zas­tanów się, czy przy­pad­kiem nie tkwi ono właśnie w zbyt inten­sy­wnych bodź­cach czy komu­nikat­ach. Jeśli tak – ogranicz je albo usuń. Nie pozwalaj straszyć dziec­ka („Cio­cia tylko nieład­nie żar­tu­je, mama nigdy cię nie zostawi”) i też go nie strasz. Ono naprawdę wierzy w to, co się do niego mówi. Kon­troluj to, co oglą­da dziecko i zami­ast mówić: „Ola, włącz Zuzi jakąś bajkę” wybierz samodziel­nie odpowied­ni mate­ri­ał do oglą­da­nia — dopa­sowany do wieku. W końcu, jeśli domu dzieje się coś niety­powego, zas­tanów się, czego może bać się maluch. Może tego, że sko­ro urodz­ił się braciszek, to on nie będzie już tak kochany? Albo tego, że w nowym miejs­cu zamieszka­nia nikt go nie pol­u­bi? I zami­ast pytać: „Boisz się czegoś”, powiedz: „Chci­ałam ci powiedzieć, że jesteś moim małym skarbem i cieszę się, że ter­az mam dwo­je dzieci do kocha­nia”. Wyprzedzaj lęki dziec­ka swoi­mi wyjaśnieni­a­mi.

 

Pomoc doraź­na

Innej pomo­cy wyma­ga sytu­ac­ja, gdy na przykład malec nie może zas­nąć, bo w szafie „jest potwór”. Wów­czas najważniejsze jest, aby nie wyśmiewać dziec­ka! Nie mów: „Ale głupot­ki opowiadasz, zobacz, tutaj nie ma żad­nego pot­wo­ra” i nie otwier­aj gwał­town­ie drzwi szafy. Lęk jest w głowie dziec­ka, nie w samym pomieszcze­niu czy meblu. Co więc możesz zro­bić?

Usiądź obok mal­ca i wysłuchaj dokład­nie tego, co ma do powiedzenia. Potem opowiedz mu o tym, że sama też kiedyś bałaś się różnych rzeczy, ale już się nie boisz, bo odkryłaś, czym jest wyobraź­nia. Zrób­cie małe doświad­cze­nie. Na przykład: „Zamknij oczy i postaraj się przy­pom­nieć sobie, jak wyglą­da szk­lan­ka mle­ka”. Kiedy dziecko stwierdzi, że pamię­ta, widzi — każ mu otworzyć oczy i powiedz: „Widzisz? Nie ma żad­nej szk­lan­ki, cho­ci­aż ją widzi­ałeś przez chwilę. To właśnie jest wyobraź­nia i tak właśnie możesz zro­bić z pot­worem — przes­tać go widzieć!” Dzię­ki temu dziecko ma szan­sę zrozu­mieć, o czym mówisz. Pamię­taj jed­nak, by nie mówić: „Bzdu­ra, tu nic nie ma” — nie chodzi o to, aby ośmieszyć mal­ca, ale by pomóc mu pokon­ać złe wyt­wory wyobraźni.

Pomoc­ne są też wszys­tkie inne metody. Przeczy­tanie baj­ki ter­apeu­ty­cznej na dobra­noc, zapale­nie małej lamp­ki noc­nej, albo włącze­nie audio­booka. Możesz też spraw­ić dziecku prezent — np. maskotkę ulu­bionego bohat­era z baj­ki, która „pokonu­je wszys­tkie pot­wory”. I — już na koniec — pamię­taj, by nie stosować żad­nej „ter­apii szokowej”. Jeśli dziecko boi się ciem­noś­ci, to zostaw mu zapaloną lamp­kę albo pozwól, by drzwi były uchy­lone. Z cza­sem z całą pewnoś­cią samo odkry­je, że nie ma się czego bać.

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz