Kulturalne dzieci na wakacjach
Grzeczne dziecko w restauracji
Do niepisanych zasad kultury należy nie tylko przestrzeganie czyjejś sfery osobistej (takiej, jak koc na plaży), ale i nieprzeszkadzanie innym w jedzeniu w lokalach. Niestety, coraz częściej można spotkać się z usprawiedliwianiem bardzo głośnego zachowania dzieci… ich wiekiem. Pomijając oczywiście niemowlęta czy roczne brzdące – nie jest to dobre usprawiedliwienie. Trzylatek powinien już wiedzieć, że w restauracji się nie krzyczy, nie piszczy i nie domaga głośno uwagi – bo przeszkadza to innym. A co, gdy nasza pociecha nie chce tego zrozumieć?
Przede wszystkim to my, rodzice musimy sobie uświadomić, że zachowanie dziecka jest niewłaściwe, a pobłażanie mu może skutkować takimi samymi problemami… później. Kulturę należy bowiem „wszczepiać” już od młodego wieku.
Jak jednak zachować się w sytuacji, w której nasza pociecha nie chce zrozumieć, że musi zachowywać się ciszej? Warto wyjść z dzieckiem z lokalu i po prostu wytłumaczyć mu, że to niegrzeczne – trzeba też poinformować smyka o konsekwencjach, jakie będą skutkiem jego złego zachowania (brak obiecanej zabawki czy lodów na koniec obiadu). Jeśli dziecko się nie uspokoi – konsekwentnie wprowadzamy groźby w czyn.
Czym skorupka za młodu…
Nie wszystko, co robią nasze dzieci podczas wakacji, można uznać za „przejaw luzu” i nie wszystkie negatywne zachowania usprawiedliwione są młodym wiekiem. Czasem trzeba zwyczajnie zauważyć, że nasza pociecha jest niegrzeczna i przeszkadza innym – dzięki naszej odpowiedniej reakcji z pewnością nie będzie się to powtarzało w kolejnych latach. A o to przecież chodzi.
Ten ostatni akapit bardzo mi się nie podoba. Skoro coś jest niemiłe, to głupotą jest robienie tego drugiej osobie. Małe dzieci nie znają empatii, dopiero się jej powoli uczą. Druga sprawa, takie karanie dziecka uczy go tylko, że kto ma siłę i władzę, ten rządzi.
http://www.nvc.zgora.pl/