Poroniłam, jak sobie poradzić ze stratą?
Nie ma nic bardziej przykrego, niż utrata dziecka. Dla kobiety, to doświadczenie bolesne i często niezrozumiałe. “Lepiej teraz niż później”- to jeden z najczęstszych i najbardziej przykrych komentarzy jakie może usłyszeć niedoszła mama. Wszystkiemu towarzyszy poczucie niesprawiedliwości, niemoc, żal i bezgraniczny smutek. Jak poradzić sobie z trudnymi emocjami?
Pozwól sobie na żałobę
Wiele kobiet przyzwyczajonych jest do tłumienia swoich emocji. By sprostać codziennym obowiązkom, poradzić sobie z wyzwaniami, często musimy zagryźć zęby i po prostu być silnymi. Także po poronieniu może wydawać ci się, że to jest właśnie najlepsze rozwiązanie – iść dalej, zwalczać negatywne emocje, dusić smutek. To jednak nie jest dobru sposób na dojście do formy. Poronienie uważane jest za doświadczenie traumatyczne – a jednym z najwłaściwszych sposobów na jego przetrwanie jest dopuszczenie smutku i żalu, pozwolenie sobie na rozpacz. Dlatego jeśli masz ochotę na płacz – schowaj się pod kołdrą i wylej tyle łez, ile tylko możesz. Masz do tego prawo, bo straciłaś coś niezwykle cennego, twój świat rozpadł się na małe kawałki. Pozwól się przytulić i nie udawaj bardzo silnej, gdy w środku czujesz wielki ból.
Nie myśl o innych, teraz liczysz się ty
Kiedy dowiedziałaś się o ciąży, z pewnością trudno było ci ukryć swoją radość przed innymi – teraz możesz tego żałować. Wiele kobiet, które musiały zmierzyć się ze stratą ciąży, bardzo obawia się „wyjścia do świata”. Strach przed pytaniami o to, jak się czujesz, konieczność zmierzenia się z nieumiejętnymi pocieszeniami („Lepiej teraz, niż później”) czy obawa przed współczuciem mogą cię paraliżować. Na szczęście, nie musisz rozmawiać z wszystkimi tu i teraz. Na okres rekonwalescencji odpuść sobie spotkania, nie odbieraj telefonów. Najważniejszym osobom napisz wiadomość i wyjaśnij, że potrzebujesz teraz czasu tylko dla siebie.
Zajmij się tym, na co masz ochotę
Po okresie największego szoku być może nie będziesz wiedziała, co ze sobą zrobić. Nie masz jeszcze ochoty na spotkania w gronie przyjaciół, ale jesteś zmęczona ciągłym płaczem. Jeśli jesteś w takiej właśnie rozterce, zajmij się czymś bardzo… technicznym. Pomaluj ściany, uporządkuj piwnicę, odnów meble. Znajdź sobie krótki cel i wymyśl jakieś zajęcie. Wbrew pozorom, nie oznacza to, że masz „zabić” smutek. Kiedy już minie jego największe natężenie, warto po prostu na chwilę zająć ręce i myśli – to pierwszy krok w stronę poprawienia psychicznej kondycji.
Mów o tym, co cię boli
Być może w końcu przyjdzie chwila, w której czujesz, że musisz opowiedzieć komuś o tym, co czujesz i o tym, co przeszłaś, bo inaczej… oszalejesz. Jeśli tak jest i masz kogoś, komu ufasz, po prostu zadzwoń i powiedz, że chciałabyś porozmawiać. A może twoja przyjaciółka również ma za sobą poronienie? Rozmowa z kimś, kto przeżył dokładnie to, co ty, przyniesie ci wielką ulgę – w przeciwieństwie do wygadania się najukochańszej bratowej… będącej w ciąży. To trochę przygnębiające, ale z punktu widzenia psychologii – zupełnie zrozumiałe.
Szukaj wsparcia
Statystyki dotyczące poronień mogą być dla Ciebie zaskakujące – według najnowszych danych, w pierwszym trymestrze ciąży ryzyko poronienia wynosi nawet 20%. Z jednej strony oznacza to niestety wiele kobiet, które codziennie przeżywają to trudne doświadczenie. Z drugiej – z łatwością znajdziesz jakąś grupę wsparcia. Wystarczy wpisać w Internecie kilka słów związanych z poronieniem, by bez trudu znaleźć forum łączące kobiety po tak dramatycznych przejściach.
Zduś poczucie winy
Zdecydowana większość kobiet odczuwa poczucie winy w związku ze stratą dziecka – najczęściej jest to uczucie bardzo „na wyrost”, bo przy dużych wadach genetycznych ciąży i tak nie udałoby się uratować ciąży. Męczące wyrzuty sumienia mogą skutecznie uniemożliwić ci powrót do formy – dlatego postaraj się ich pozbyć. W jaki sposób? Czytaj, czytaj i jeszcze raz – czytaj. Dowiedz się, jak duże jest ryzyko poronienia, zapoznaj się z uspokajającymi słowami specjalistów i przyjmij do świadomości fakt, że to prostu nie jest twoja wina.
Korzystaj z pomocy specjalisty
Wielu lekarzy, wypisując ze szpitala pacjentkę po poronieniu, poleca skorzystanie z pomocy psychologa. W praktyce znikoma liczba kobiet udaje się na wizytę do specjalisty – zapewne i ty uważasz, że dasz sobie radę, że to niepotrzebny wydatek, że „samo przejdzie”. Często tak jest – ale nie zawsze. Jeśli więc czujesz, że powrót do zwykłej codzienności cię przeraża, nie możesz przestać wspominać swojej tragedii, a na myśl o kolejnej ciąży chce ci się płakać ze strachu – umów się na wizytę w gabinecie psychologa. Z pomocą specjalisty łatwiej będzie ci uwierzyć, że możesz dalej żyć, a nawet już niedługo… cieszyć się macierzyństwem.