Na deszowe dni

Na deszowe dni

by -

Skok w kałuże, to obow­iązkowy punkt każdego deszc­zowego spaceru z dzieck­iem. Kalosze od kilku sezonów przeży­wją prawdzi­wy rene­sans, moż­na je znaleźć nawet w kolekc­jach wiel­kich domów mody, jak Burber­ry czy Chanel. Są wyz­nacznikiem dobrego sty­lu, wygody i mod­nego wyglą­du. Tej jesieni będą arty­butem każdej małej i dużej fash­ion­ist­ki.

Kul­towe kalosze mar­ki Tre­torn są już dostęp­ne w pol­s­kich sklepach. Szwedzkie “gumi­a­ki” są wyjątkowe.  Każdy but jest ręcznie szy­ty i wyko­nany z nat­u­ral­nego kauczuku. Innowa­cyj­na tech­nolo­gia Out­last®, zas­tosowana w każdym mod­elu reduku­je poce­nie się stopy i utrzy­mu­je stałą tem­per­aturę ciała. I co najważniejsze pro­dukowane są niemal we wszys­t­kich kolorach tęczy. Dziecięce mod­ele mają m.in.: polarową pod­szewkę , usz­ty­wnioną zapiętkę i anty­pośl­iz­gową podeszwę.

His­to­ria szewdz­kich kaloszy Tre­torn się­ga koń­ca XIX wieku, kiedy Johan Dunker założył pier­wszą fab­rykę w Helsin­borgu na zachod­nim wybrzeżu Szwecji. Fir­ma zaj­mowała się pro­dukcją kaloszy, które z biegiem lat zyski­wały coraz to nowych naby­w­ców. Pięć lat po otwar­ciu firmy, został wypro­dukowany mil­ionowy kalosz. Buty Tre­torn nosili wszyscy – od mieszkańców po wojskowych, a ich jakość została uznana za najwyższą nie tylko w Szwecji, ale także w Danii i Niem­czech. Po pewnym cza­sie fir­ma zajęła się również pro­dukcją piłek tenisowych i ele­ganc­kich butów do upraw­ia­nia tego sportu — Nylite. Nosiły je m.in. Jack­ie Kennedy Onas­sis i Farah Faw­cett.

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz