…takie słyszy się rozmowy
Trudno, przyznam się. Podsłuchałam rozmowę matki z córką w przymierzalni. Były obok, właściwie nie sposób było ich nie słyszeć. Jak zwykle, mama doradzała córce. Słyszę: bluzkę i spódnicę bierzemy, spodnie są fatalne. Nieeee! mamo, za te spodnie mogę oddać wszystkie dzisiejsze zakupy — błaga córka. Po głosie przez ścianę, oceniam że jest w wieku szkolnym, około 12–14 lat. A co ze stanikiem, przymierzaj — zachęca mama. Mała wskoczyła już w bieliznę i mówi: Mamo, duszę się w tym jak w gorsecie! Ale takie są staniki — tłumaczy. Dobra, znaczy, nie bierzemy.
Wpadam jeszcze do P&P po pieluchy dla swojej księżniczki. Zwalniam przy stoisku z gazetami. Kobieta bierze “WPROST”. Czy to jest “WPROST” — pyta mężczyzna. Stawiam, że był to mąż. Ona już czyta i w przerwie rzuca jedynie: nie wiem. Bo WPROST to jest Lisa, więc nie bierzemy — stanowczym tonem mówi Pan. … ale tu jest dużo o Papieżu — tłumaczy kobieta… nie szkodzi, WPROST jest Lisa i jemu nawet Papież nie pomoże…
A ja wciąż czekam aż usłyszę” Ma-ma! Tymczasem zdarza się, że Polcia wyrzuci z siebie sylabę: Ma! Cieszę się i czekam dalej:)
Post zaczęłam pisać jeszcze w kwietniu, a tu proszę, mamy maj! W międzyczasie Polka skończyła 7 miesięcy! Wzruszyłam się… jakaś “miętka” jestem od kiedy stałam się mamą. Wy też tak macie, czy ta wrażliwość mija z wiekiem?!
Prawidłowość odwrócona…) Najpierw Ma-ma, potem przymierzalnia, a na końcu facet , który stawia kobiecie warunki jaką ma czytać gazetę. Czy to przypadek, że tak napisałaś? Pytasz o wrażliwość. Ona nie mija z wiekiem, wręcz przeciwnie, nasila się.Pola jest jeszcze malutka i niewiele rozumie, ale kiedy zacznie mieć swoje zdanie i będzie pamiętała o Święcie Matki, będziesz ryczała jak “bóbr” ze wzruszenia. Takie właśnie są Matki, czasami przewrażliwione, uczulone na płacz dziecka, bez względu na wiek i nie ma w tym żadnej nieprawidłowości. Na tym polega macierzyństwo i w ogóle bycie Mamą. Takie jest moje zdanie, a czy ktoś sądzi inaczej?
nie mija 🙂 Filip jest na Helu od 36 godz. a ja juz dzwonilam nascie razy … co jadl, czy jest mu cieplo, co robi, jak sie czuje itd i nie mam z tym problemu … on troche tak 😉
Jestem gleboko przekonana,ze Pola w Jej wlasnym jezyku nie raz powiedziala,lub wykrzyczala MAMA,a kiedy juz zalapie,ze Mamusia oczekuje od niej,by to co teraz dla Poli jest calym swiatem i lekarstwem na wszystko,nazywac wlasnie Mama,w tedy „Zaradna-Mamo”nie opedzisz sie od narastajacej mocy uczuc tego slowa,a ktore skromnie dalo sie upchac tylko w dwoch milosnych sylabach Ma-ma:)