Raczkowanie
Wczoraj Polka cały dzień ćwiczyła, by w końcu wykonać kilka “kroków” na czworaka. Najpierw do tyłu, a potem kilka nieśmiałych “szurnięć” już we właściwą stronę. Każdy nowy gest, słowo a nawet zmiana intensywności pisku, daje dużo radości. Byliśmy niemal pewni, że zapomniała o tym etapie i od razu zacznie chodzić. Nasłuchałam się, że to bardzo ważna gimnastyka dla mózgu. Dzięki niej zdaniem amerykańskiego pedagoga Paula Dennisona w przyszłości dziecko nie będzie miało problemów z dysleksją, nadpobudliwością czy koncentracją. Do tej pory pocieszałam się, że mniej więcej co 10 dziecko nie raczkuje. A tu proszę taka niespodzianka!
Witam raczkującą Polcię,. Zaradna Mamo, nawet nie zauważysz kiedy zacznie chodzić, potem szkoła, a jeszcze później powie: Mamo nie mam czasu, spóźnię się na randkę, Tato daj 50 dych..:)).…:(
Gratulacje dla Polci ! :)Ja też czekam z niecierpliwością aż moje bliźniaki zaczną raczkować, a szczerze mówiąc to marzę żeby już chodziły 🙂 Na razie przebierają nóżkami z prędkością światła i przewracają się na brzuszek i z powrotem 🙂