Powrót
Nie było nas zaledwie chwilę. A tu proszę, od razu morze nowości. Polka lot zniosła znakomicie. Jeszcze w kabinie próbowała zjeść kredki świecowe i za wszelką cenę odpiąć pas. W hotelu czekało na nią łóżeczko turystyczne, w którym zasnęła bez obaw. We wrocławskim rynku szukała krasnali:) Bez dwóch zdań została pupilką wyjazdu. Na koncert Nicka Cave’a nie dotarła, bo zasnęła. Pozwoliła za to mamie obejrzeć najnowszy film Almodovara. W wolnych chwilach grywała na hotelowym pianinie. Od razu widać, że kocha muzykę:) A ja, jak każda matka zakochana w dziecku, mówię Wam że za kilka lat Leszek Możdżer z zazdrością będzie patrzył jej na ręce:) Festiwal był okazją do gorących dyskusji związanych nie tylko z filmem, dużo, długo i intensywnie rozmawialiśmy też o trudnych scenach z codziennego życia Matki Polki. Ale o tym napiszę wkrótce.
a ja dziś we Wrocławiu … minęłyśmy się 🙁
…no nie i te rytmiczne pauzy z potakiwaniem glowka mowia mi zdecydowanie ze Pola jest urodzona pianistka:)
Ja się oszaleję, ale świetna z niej pianistka.hahahaha, Mama patrzyła z zazdrością na jej wirtuozerię prawda?.:)))
Polka to istny wirtuoz. idealny materiał na światowe tournee, skoro tak dzielnie znosi loty samolotem:)