Paryska opowieść cz.1
Do Paryża przyleciały trzy zaradne mamy. Kasia, Sylwia i ja. W sumie mamy piątkę dzieci, więc było o kim dyskutować. Każda z innymi doświadczeniami. Historie dotyczące maluchów naprawdę są pasjonujące. I tak, jedna z moich współtowarzyszek podróży opowiedziała historię z ostatnich wakacji z dziećmi, oczywiście. “Siedzieliśmy na plaży, obok nas małżeństwo z dwójką dzieci. Jedno malutkie, spało w wózeczku, drugie — 3 lub 4 letni chłopiec. Rodzice postanowili wykąpać się w morzu… Co zrobili? Zostawili śpiącego malucha, a starszaka zakopali po pachy w piachu, żeby nie uciekł… po czym wskoczyli do morza i pływali…” Teoretycznie dorośli są odpowiedzialni. Kochani, idiotycznie niezaradnym i bezmyślnym rodzicom mówię stanowcze nie! C.d.n Tymczasem zdjęcie mojej ulubionej paryskiej karuzeli…
bo od tej historii aż w głowie się kręci…
Witam, szkoda, że tego biednego malucha nie za palikowali jak krówki, też drastyczne, ale bardziej pewne, że nie utopi się.:(((