Nie do pogodzenia
Będąc bezdzietną kobietą uwielbiałam oglądać programy, w których matki dyskutowały na temat, jak fantastycznie i sprawnie można pogodzić życie zawodowe z wychowaniem dziecka. Dodam, że wtedy wydawało mi się to banalnie proste. Do pracy wróciłam gdy Polka miała 6 miesięcy. Byłam wygłodniała kontaktu z ludźmi, okropnie tęskniłam też za pracą i codziennym wychodzeniem z domu. W końcu nastał dzień powrotu. Poczułam się jak nowo narodzona. Myślałam: jestem mamą, realizującą się zawodowo, a więc zaradną, szczęśliwą, spełnioną, pełną optymizmu… Ostatnio moje samopoczucie jest trochę zachmurzone. Męczy mnie poczucie winy, że spędzam z nią za mało czasu. W tym tygodniu musiałam dłużej zostać w pracy. Poleńkę widziałam jedynie 2 godziny rano. Zawsze jeździmy rowerem w mieszkaniu, budujemy z klocków, czytamy, tańczymy do piosenki z bajki “Ni Hao Kai-Lan”, a potem ona pomaga mi przy makijażu, podając odpowiednie kosmetyki:) Kiedy wracałam ona spała. Wystarczyły takie dwa dni. Dziś zasnęła dopiero po 3 nad ranem. Co chwila budziła się z tęsknoty i płacząc wołała: ma-ma, maaa — maaa. Uwierzcie, nie jest mi do śmiechu gdy piszę słowa. Pogodzenie pracy i wychowania dziecka jest szalenie trudne. Znajoma psycholog mówi mi: “są przecież urlopy wychowawcze”. Tak, ale bezpłatne. Dobra mama, to szczęśliwa mama. A mnie do pełni szczęścia potrzeba pracy, którą lubię… choć zdecydowanie bardziej od pracy kocham swoje dziecko! Mojego małego geniusza! Od jutra urlop. W końcu będziemy razem. Non stop 🙂 Jeszcze nigdy tak bardzo nie cieszyłam się z urlopu, który spędzę w domu 🙂 Macierzyństwo zmienia. Ale sposób myślenia, życiowe priorytety, my same nie zmieniamy się od razu podczas porodu, to wszystko w kobietach dojrzewa z czasem… Też tak myślicie?
Zaradna Mamo :))) Myślę, że nie można mieć wszystkiego, po prostu… Ja też tęsknie za ludźmi, za wyzwaniem, za pensją…:)ale wybrałam wychowawczy… Może też pomyśl o tym, może warto, chociaż na 3 miesiące, cztery…Jakoś z 1 pensją przetrwacie kilka tygodni a nacieszysz się Polą, ona tobą. Może warto…:) pozdrawiam i życzę udanego urlopu:))) razem!!!
Tez tak mysle i ciesze sie ‚ze Pola bedzie miala mame w domu pod reka:)
Zdjecie Poli w czerwonej czapeczce mowi samo za siebie;jestem najszczesliwsza bo moja Mama jest ze mna!
Wzruszyłam się czytając ten wpis. Bądź z siebie Magdo dumna :)to dobra decyzja.
Dobra decyzja! Wydaje mi sie, ze mozna miec w zyciu wszystko — ale nie w tym samym czasie 😉
Olgo! Ładnie to napisałaś!Bardzo mi się to podoba! Podpisuję się pod tym! Dziękuję!
pozdrawiam
Zaradna mamo,jeśli podjęłaś taką decyzję to tylko pogratulować,polączyć te dwa odpowiedzialne obowiązki to,nie-lada wyzwanie,nie każda potrafi temu sprostać,a poza tym decyzja ta jest słuszna–bo to Twoja decyzja…tak uważam