Jedna z Was
Gdy pojawiają się dzieci, wszystko się komplikuje. Największe przerażenie ogarnia Cię gdy rodzi się pierwsze dziecko. Życie, które miałaś odchodzi bezpowrotnie… ale uczą się chodzić, mówić i chcesz być z nimi. I okazuje się, że to najbardziej urocze istoty, jakie w życiu spotkałaś (…)” oto powód dla którego zaczęłam pisać bloga, na imię ma Pola. Zanim ją ujrzałam, byłam przerażona. Każdego dnia zadawałam sobie pytania, jak to będzie, jak sobie poradzimy… Jest z nami niemal pół roku. Radzimy sobie coraz lepiej. Wciąż nie możemy uwierzyć, że czas płynie tak szybko… Ale od momentu pojawienia się dwóch kresek na teście ciążowym do porodu bywało różnie. I nie mam tu na myśli różnorodności menu. Choć muszę przyznać, że nigdy wcześniej lody bakaliowe przegryzane jajkami w majonezie nie smakowały tak wybornie. Aż trudno ująć słowami radość, gdy odkryłam, że moje szaleństwa, nie tylko kulinarne — w tym stanie — są czymś zupełnie normalnym. Chcę byście znalazły tu słowa otuchy, mogły wylać swoje żale i mimo wszelkich trudności z jakimi zmaga się każda mama (spadek hormonów, depresja, nadwaga, zdeformowane ciało, poszukiwania niani, powrót do pracy) uwierzyły, że właśnie rozpoczęła się największa przygoda waszego życia. Na początek pytanie: Czy podzielacie moje zdanie, że matka Polka, kura domowa, to określenia pejoratywne? Może czas pomyśleć nad czymś pozytywnym?! Co powiecie o zaradnej mamie?
Zaradna M.
Ja dla moich dzieci zostałam pomysłową mamą!
http://asiamipomyslowamama.blogspot.com/
Ja nie potrafię wyobrazić siebie jako przyszłej mamy.Nie mam rodzeństwa, można powiedzieć, że cała uwaga była skupiana na mnie, ale to nie prawda. Postawy rodzicielskie moich rodziców były różne:zbyt wymagające (ojciec krytykował mnie często i nigdy nie był ze mnie zadowolony np. jeśli chodzi o naukę choć uczyłam się dobrze), nadopiekuńcze (od małego zawsze chorowałam)po odtrącające bo nie pamiętam żadnych czułości ze strony rodziców. Mam 25 lat i wyrosłam na osobę zakompleksioną, niezaradną i nie odpowiedzialną.Poję się podjąć jakiegokolwiek zadania bo z góry zakładam że i tak mi się nie uda.Nie umiem być zorganizowana.Nie mogę znaleźć przez to pracy.mam wspaniałego chłopaka z którym jestem ponad 5 lat.Bardzo się kochamy.Podziwiam go jaki jest samodzielny i odpowiedzialny.Ma duże rodzeństwo jest najstarszy i zawsze opiekował się młodszym.Ja nie potrafię“Złapać“kontaktu z jakimkolwiek dzieckiem:-( On planuje ze mną przyszłość, ja staram się to odkładać i niby tak na wszelki wypadek mówię, że mi się do TEGO nie spieszy, choć sama nie wiem…Raz bym chciała, a raz nie. Przeraża mnie myśl, że z niczym bym sobie nie poradziła, że nie odnalazłabym się w tej roli.Jeśli chodzi o stereotyp Matki Polki, to mam kilka koleżanek, które są świetnym przykładem.Przed ciążą wiele z nich dbało o siebie (ubrania, fryzury, wspólne wypady, zakupy i inne szaleństwa, które można robić z przyjaciółką)a teraz???Wyglądają jak męczennice, włosy przetłuszczone, poplamione papką ubranie, bo po co sie przebierać skoro i tak mała zaraz pobrudzi znowu?jako obserwator widzę też ich mężów, którym cała ta sytuacja się nie podoba.Patrzą na swoje żony z niesmakiem.Kiedy radziłam mojej koleżance by zadbała o siebie, przecież oprócz matki jest żoną i powinna także dbać o swojego męża bo jeszcze jej ktoś go sprzątnie jak będzie go tak ciągle odpychać od siebie, to ona oczywiście rzuciła się do mnie z potokiem słów typu co ja mogę o tym wiedzieć.Najważniejsze jest dziecko, ona musi się poświęcać dla niego.To nie jest ważne jak wygląda, dziecko jej nie ocenia.Muszę przyznać że to mnie przeraża.Swojego męża o pomoc nie poprosi bo to jest FACET, co on wie o dzieciach, a poza tym matka to zawsze matka i ona wie lepiej i jak nikt zajmie się swoim dzieckiem.Ok dziecko jest najważniejsze, ale czy i matka nie powinna być szczęśliwa?Ja bym nie chciała zakopać się w pieluchach, nieświeżej odzieży, garach i sprzątaniu. Chciałabym mieć też czas dla siebie.Przykłady moich koleżanek tylko mnie zniechęcają do posiadania dzieci.Jeśli chodzi zaś o zaradne mamy, to uważam że jest to najlepszy typ matki. Matka-Polka kojarzy mi się jedynie z męczennicą. Może bycie mamą nauczyło by mnie zaradności tak jak Ciebie? Moi bliscy uważają że nie nadaję się do tego, że to nie dla mnie:-( No cóż, może jeszcze i mnie gwiazdka zaświeci i zdecyduje się na dzieci:-)