Czary mary
Dużo wrażeń, nowych doświadczeń, prezentów i reakcji u Polki. Wszystkiego. Za dużo … przez to mała szaleje. Jedną z najnowszych zabaw jest sprint z metą na choince. Kiedy poczuje się zmęczona, idzie do pokoju po kredkę, najlepsza jest czerwona, bo znakomicie widać ją na ścianie, ewentualnie podłodze i rysuje z wielką namiętnością. Gdy protestuję, złości się, np.: podbiega do sofy i zaczyna gryźć. Przyznam szczerze, że jestem lekko przerażona. Dziś Królowa Zabaw, widząc zachowanie naszej córki, doszła do wniosku że podczas świąt chyba nam ktoś dziecko zamienił…;) a wychodząc z mieszkania, pierwszy raz rzuciła: powodzenia! Oj nie było łatwo… a taki aniołek przy tej choince. Potrzebuje ułamka sekundy, żeby ściągnąć bombkę albo ugryźć cukierka, gdy protestuję — ucieka ile sił w nogach. Drogi Mikołaju! byliśmy grzeczni, zwróć nam w tej chwili naszą grzeczną córeczkę, PROSZĘ:)
Melduję, że ja nic nie wiem i o niczym nie słyszałam. U mnie Pola była bardzo grzeczna, oprócz rozgryzionej plastikowej bombki, rozrzuconych mandarynek po całym mieszkaniu i rozregulowanym “pilotem” do telewizora nic się nie wydarzyło.:)) Ps. Mikołaju, nie czytaj tego powyżej, ponieważ to na pewno jest Pola i nic się nie zmieniła.Była grzecznym aniołkiem i tak jest nadal, ręczę jakem babcia Poli.:)