Czapki z głów
Po chwili odpoczynku wróciła do nas królowa zabawy — nasza kochana R. Polka witała ją nieśmiało. Wszystko przez czapkę. Patrzyła na nowość na głowie niani i sama poklepywała się po swojej. Już po kilku minutach radośnie potakiwała lub zaprzeczała — odpowiadając na pytania co się zmieniło przez cały tydzień. Wracając z pracy do domu, tradycyjnie zdawałam relację swojej mamie z postępów naszej córki: “Kiedy jedzie rowerem, jest tak szczęśliwa, że aż podskakuje z radości. Podobnie jest z huśtawką. W końcu ją zamontowaliśmy i kiedy ją bujamy, piszczy. Wywinęła fikołka w wannie ale na szczęście nic się nie stało.” Często w słuchawce słyszę pytanie: chodzi już? Samodzielnie jeszcze nie — odpowiadam. I w tym momencie w telefonie pojawia się wiadomość od R: Pola chodzi! Jest coraz bardziej samodzielna. Postawiła kilka kroków, bo chciała telefon. Teraz to największy przedmiot pożądania. Panowie i Panie! Czapki z głów, nadchodzi Polka, która okryć głowy nosić, nie znosi.
gratuluję 😉 duża Panna