Sportowo i stylowo — jaki kask wybrać?

Sportowo i stylowo — jaki kask wybrać?

Wyjątkowo łagod­na zima spraw­iła, że pod­czas spac­erów częs­to widu­je­my dzieci pędzące na hula­jno­gach albo row­er­ach. I świet­nie, prze­cież ruch to zdrowie. A im więcej cza­su spędza­my w ruchu na świeżym powi­etrzu, tym dla orga­niz­mu lep­iej.

Row­er, rol­ki, hula­jno­ga. Ulu­bione środ­ki trans­portu dzieci­aków. Na najm­niejszych row­erkach biegowych porusza­ją się już dwu­lat­ki, które dopiero co zapanowały nad włas­ny­mi noga­mi. Starsza­ki marzą o rolkach i „dorosłym” row­erze. A gdy już dostaną wymar­zoną rzecz, trud­no je zatrzy­mać – do pier­wszego guza. No właśnie.

Dziecko myśli: dobra zabawa.

Mama myśli: bez­pieczeńst­wo przede wszys­tkim.

Jak to połączyć? I czy to w ogóle jest możli­we? Wcale nie chodzi o to, żeby zabez­pieczyć małego cyk­listę z każdej możli­wej strony, opakowu­jąc go od czub­ka głowy po pię­ty w ochra­ni­acze. Pod­sta­wowym, i tak naprawdę jedynym abso­lut­nie niezbęd­nym, ele­mentem ekwipunku jest kask. Cza­sem jed­nak przeko­nanie dziec­ka do jego założe­nia może być nie lada wyzwaniem. Tu nie sprawdzi się zdroworozsąd­kowe pode­jś­cie i racjon­alne argu­men­ty. Kilku­latkowi trud­no będzie wyobraz­ić sobie kon­sek­wenc­je upad­ku — wiz­ję roz­cię­cia skóry głowy czy nawet wstrząśnienia mózgu. Po co straszyć? Lep­iej zapro­ponować coś wyjątkowego i kuszącego: kask, jaki chci­ał­by mieć nieje­den.

Wybór na szczęś­cie jest ogrom­ny i z pewnoś­cią każdy zna­jdzie coś dla siebie. Od malusz­ka podróżu­jącego w rowerowym fote­liku za ple­ca­mi mamy, po nas­to­lat­ka sza­le­jącego w skateparku. To, że kask może być w dowol­nym kolorze i z dowol­nie wybranym bohaterem kreskówek, wiado­mo nie od dziś.  Okazu­je się, że fan­taz­ja pro­du­cen­tów rowerowych akce­soriów nie zna granic i na głowie moż­na mieć nie tylko rozk­wieconą łąkę, biedronkę albo soczys­tego arbuza, ale też groźnego rek­ina, dinozau­ra albo najprawdzi­wszą królewską koronę. Są kas­ki — nie kas­ki, które wyglą­da­ją zupełnie jak kapelusik lub czap­ka z daszkiem, są też kas­ki — oszukańce dla wyjątkowo opornych na per­swazję dzieci­aków (pod miękką powłoką kry­je się solid­ny ste­laż, który odpowied­nio ochroni głowę). Nic, tylko wybier­ać.

Za chwilę rowerowo — hula­jno­gowy szał rozkrę­ci się na dobre i oby trwał jak najdłużej. Zan­im jed­nak dzieci­a­ki zasiądą za kierown­i­ca­mi, pora na zakupy.

stara się obserwować sytuację z trzeciego rzędu, bo z daleka często widać więcej. Oprócz dziennikarstwa skończyła również studia artystyczne. Internetowa szperaczka, wie „co w trawie piszczy” (a jak nie wie, to się dowie). Mama Leny, lubi kolor zielony i truskawki.

1 KOMENTARZ

Dodaj komentarz