Siku w majtki… na złość mamie!
Nie dasz mi cukierka, to zrobię siku w majtki! O tym, że dzieci potrafią wyprowadzić rodziców z równowagi, wiedzą wszyscy. Ale sposoby, jakie wymyślają, by zdenerwować dorosłych, mogą wprawić w osłupienie najbardziej zaprawionych w boju. Co z tym fantem zrobić?
Refleksja nad mokrą plamą
Siusianie na złość albo nawet zrobienie kupy w majtki? Dla wielu rodziców takie zachowanie jest szokujące, absolutnie irytujące, a dla niektórych – godne porządnego klapsa. Załatwienie swoich potrzeb w tak ostentacyjny sposób tylko po to, by wyprowadzić rodzica z równowagi, jest dla wielu z nas szalenie zawstydzające. Dla odmiany, dla psychologa dziecięcego takie zachowanie kilkulatka nie będzie szokujące… wcale.
Dziecko, które wykorzystuje takie metody, by rozgniewać rodzica, w rzeczywistości czasem rzeczywiście pragnie tylko zrobić mu na złość, ale czasami chodzi też o zwrócenie na siebie uwagi. I rozgraniczenie tych dwóch przyczyn jest podstawą do podjęcia odpowiednich działań.
Co może być powodem takiego zachowania? Może pojawiło się w waszym domu niemowlę? Może dziecko poszło do przedszkola, zmieniła się w nim opiekunka albo właśnie się przeprowadziliście? A może po prostu ostatnio częściej się kłócicie? Wszystkie takie sytuacje są dla dziecka olbrzymimi stresorami i mogą generować potrzebę zwrócenia na siebie waszej uwagi. Warto wtedy poświęcić dziecku więcej czasu. Rozmowa, zabawa, skupienie się na potrzebach malca i konsekwentne podejście do kwestii robienia siku w majtki poprzez wykorzystanie sposobów podanych poniżej – wszystko to jest konieczne, by niepożądane zachowanie zniknęło.
A co, jeśli masz pewność, że chodzi tylko o to, by zrobić ci na złość? Cóż, dobra wiadomość jest taka, że masz bystre dziecko, umiejące czytać emocje i w dodatku cechujące się dużą kreatywnością. Druga dobra wiadomość to ta, że takie metody na rozgniewanie mamy lub taty można wyeliminować prostymi sposobami.
Okiełznać buntownika
Aby wyperswadować małemu złośnikowi pomysł z siusianiem w majtki, musisz zachować stoicki spokój. To prosta zasada — dziecko zachowuje się negatywnie po to, by osiągnąć cel postaci twojej złości i skupienia całej uwagi na sobie. Jeśli będzie otrzymywało obie te rzeczy, będzie kontynuowało swoje działanie. Musisz więc pokazać malcowi, że takie postępowanie szkodzi tylko jemu. Jak to zrobić?
-
Rozmowa
Dziecko, które jest w stanie już robić siku „z premedytacją” jest już na tyle dojrzałe, by w pełni zrozumieć to, co do niego mówisz. Zacznij więc od prostej rozmowy. Spytaj tak, by ukierunkować trochę pociechą w kierunku odpowiedzi, np. „Domyślam się, że zrobiłaś to, bo chciałaś zrobić mi na złość, prawda?” Wytłumacz dziecku, że w ten sposób, zamiast sprawić, że będziecie w dobrych relacjach, powstają konflikty (oczywiście dobierz słowa do wieku malca). Powiedz też, że każdy człowiek musi ponosić konsekwencje swojego złego zachowania — dziecko również.
-
Konsekwencje, czyli szmatka w dłoń
4 czy 5 ‑letnie dziecko, które zrobiło siku np. na podłogę, musi po sobie posprzątać. Najgorsze, co może zrobić w tej sytuacji rodzic, to wyrzucić z siebie potok pełnych wściekłości słów i posprzątać samemu. Zamiast tego, powiedz: „Cóż, teraz musisz posprzątać tę plamę. Jeśli tego nie zrobisz, dzisiejsza bajka na wieczór nie zostanie włączona.”. Pamiętaj — bądź konsekwentna!
-
Pranie
Tak, jeśli twoja pociecha właśnie „z premedytacją” zsiusiała się w majtki, możesz stwierdzić ze stoickim spokojem, że musi teraz poświęcić czas, aby te rzeczy… wyprać. Przynieś miskę z wodą i płynem i nadzoruj „pranie”, by nie stało się zabawą. Oczywiście wszyscy wiemy, że rzecz będzie trzeba wyprać raz jeszcze — ale zupełnie nie o to chodzi.
-
Twój czas
Alternatywnie możesz też po prostu sama ostentacyjnie wyprać ubrania/wyczyścić dywan, podkreślając, że przez dodatkowe zajęcie nie będziesz miała czasu na zaplanowany wcześniej spacer z dzieckiem/zabawę. W ten sposób maluch nie tylko zauważy, że wybrana metoda „buntu” nie działa, jak powinna, ale w dodatku jeszcze bardziej pozbawia go uwagi rodzica. Oczywiście, spostrzeżeniom tym będzie towarzyszyły duże protesty w różnej formie, ale trzeba pamiętać o konsekwencji.
Nie zawstydzaj!
Rodzice, którzy szukają wsparcia w wyżej opisanej sytuacji, słyszą czasem radę: „Powiedz przy gościach, że twoja córka jest taka duża, a sika w majtki!”. Warto wiedzieć, że to jeden z najgorszych sposobów, jakie można wybrać, by walczyć z takimi problemami. Jeśli chcesz, aby dziecko cię zrozumiało, a nie, by się od ciebie oddaliło, nie korzystaj z takich metod.
u nas było tak ze jak się siorka zsikala w spodnie to szybko ja mama przebrala i po kłopocie przebierala nawet gdy miała 12 lat i wpadka się zdarzyla.… .