Moje dziecko… jest brzydkie!

Moje dziecko… jest brzydkie!

by -

Wszys­tkie mat­ki powin­ny być zakochane w dziecku, ale bywa inaczej… Aż 18% rodz­iców o włas­nym noworod­ku mówi, że jest brzy­d­kie. Połowa nie chce poruszać tem­atu urody dziec­ka. Czy wsty­dz­imy się dzieci?

O postrze­ga­niu swoich dzieci jako brzy­d­kie mówimy w nieco bardziej otwarty sposób, gdy rzecz doty­czy noworod­ków. Zwyk­le jed­nak opowiadamy o swoich wraże­ni­ach jako o czymś zabawnym, związanym z pier­wszy­mi chwil­a­mi bycia rodz­icem — w taki sposób przed­staw­ia to Alek­san­dra, mama trzylet­niej Jul­ki:

Kiedy urodz­iła się Julia, byłam… kom­plet­nie zaskoc­zona. Wyobrażałam ją sobie zupełnie, zupełnie inaczej! A Jul­ka była opuch­nię­ta, czer­wona, miała jakieś krost­ki i dzi­wne plamy. Miała też zeza! I cóż, dzisi­aj mnie to bawi, bo Jul­ka jest najpiękniejszym, najbardziej uroczym dzieck­iem, jakie mogłam sobie wyobraz­ić. Ale wtedy spo­jrza­łam na nią i moja pier­wsza myśl to wcale nie było: „Och, moje dziecko, kocham cię!”, ale: „O matko, ale brzy­d­ka!”. Oczy­wiś­cie od razu ją pokochałam, ale kiedy rodz­i­na nas odwiedza­ła, czułam się głu­pio, gdy zach­wycali się jej wyglą­dem. Na szczęś­cie, już po miesiącu mój szkrabek wyglą­dał jak z baj­ki.”

Beautiful newborn baby lying in his bed

Pode­jś­cie rodz­iców do urody swoich dzieci zain­tere­sowało badaczy. W zeszłym roku, na zlece­nie ser­wisu PromotionalCodes.org.uk wyko­nano sondę, w której świeżo upieczeni rodz­ice wypowiadali się na tem­at uczuć związanych z wyglą­dem noworod­ka. Aż 18% rodz­iców przyz­nało, że dziecko wydawało im najzwycza­jniej w świecie brzy­d­kie. Aż połowa z tych osób stwierdz­iła, że zachowa takie opinie tylko dla siebie – bo prze­cież nie wypa­da o tym mówić. Resz­ta stwierdz­iła, że takim spostrzeże­niem podzieli się tylko z part­nerem.

Wsty­dzę się mojego dziec­ka!
Prze­myśle­nia co do wyglą­du noworod­ka zmieni­a­ją się bard­zo szy­bko – w prze­ciągu kilku tygod­ni. Nie jest tak jed­nak w każdym przy­pad­ku, co udowad­nia wypowiedź z inter­ne­towego forum:

Pewnie zostanę wyzwana od pus­taków, ale trud­no. Moje dziecko jest brzy­d­kie – jako niemowlę była brzy­d­ka, ale myślałam, że z tego wyrośnie. Nieste­ty, ma 3 lata i jest brzy­d­ka – potęż­na nad wiek (nie gru­ba!), nieforem­na głowa, włos­ki rzad­kie w kolorze „świńs­ki blond”, wiecznie czer­wona na twarzy, brzy­d­kie rysy. Ja jestem bard­zo ład­na, mąż też. To brz­mi strasznie, ale… wsty­dzę się z nią wychodz­ić z domu. Miałam dziś iść do cen­trum hand­lowego na zakupy, ale opiekun­ka odwołała w ostat­niej chwili, więc wolałam zostać w domu. Wiem – jestem wyrod­ną matką, ale praw­da jest taka, że brzy­do­ta mojego dziec­ka mi przeszkadza.” sfrus­trowana mat­ka

Mat­ki, które odczuwa­ją takie emoc­je związane z wyglą­dem swo­jego dziec­ka, obaw­ia­ją się mówić o tym z kilku powodów. Po pier­wsze – czu­ją się fatal­nie ze swoi­mi myśla­mi. Mają wyrzu­ty sum­ienia, że są w stanie zrezyg­nować z wyjś­cia z domu, bo wsty­dzą się wyglą­du swo­jej pociechy, że w ogóle potrafią o tym pomyśleć. Negaty­wne myśle­nie o sobie widać już w wypowiedzi autor­ki – „zostanę wyzwana”, „jestem wyrod­ną matką”. Pon­ad­to, oczy­wista jest reakc­ja społeczeńst­wa na ewen­tu­alne podzie­le­nie się taki­mi wąt­pli­woś­ci­a­mi – to straszne, jak moż­na w ogóle tak pomyśleć, gdzie miłość? Lep­iej nie narażać się na takie komen­tarze i po pros­tu mil­czeć. Czy jed­nak mil­cze­nie oznacza, że sprawa pozostanie całkowicie nieza­uważal­na? Zde­cy­dowanie nie. Jeśli takie uczu­cia się nie zmienią, rozpoz­na je nieste­ty sam zain­tere­sowany/-a.

Zdusić pewność siebie
Kon­sek­wenc­je uta­jonej opinii na tem­at nieko­rzyst­nego, a wręcz odrzu­ca­jącego wyglą­du dziec­ka mogą być fatalne dla jego roz­wo­ju psy­chicznego. Warto zwró­cić uwagę na to, co zro­biła autor­ka wypowiedzi z forum – zrezyg­nowała z wyjś­cia z dzieck­iem z powodu skrępowa­nia jego wyglą­dem. Trzy­lat­ka nie zori­en­tu­je się, co było fak­ty­czną przy­czyną takiej decyzji. Ale sko­ro uczu­cia rodz­i­ca są już tak silne, to z całą pewnoś­cią są widoczne i w innych obszarach – czułoś­ci, lekkoś­ci kon­tak­tu, komen­tarzach i spo­jrzeni­ach. W tym wszys­tkim, co dzieci odczuwa­ją najbardziej i naj­moc­niej.

little girl hiding face with hands closeup on white

Dziecko, które choć jeden raz zauważy, że rodz­ic się go wsty­dzi, z całą pewnoś­cią nie zapom­ni tego uczu­cia i wyciąg­nie odpowied­nie wnios­ki, uderza­jące w jego pewność siebie i poczu­cie włas­nej wartoś­ci.

Dodatkowe trud­noś­ci mogą pojaw­ić się, gdy na świecie pojawi się znacznie bardziej urodzi­we (zdaniem rodz­i­ca) rodzeńst­wo. Jeśli mama czy tata przykłada­ją wielką wagę do wyglą­du, fawory­zowanie ład­niejszego dziec­ka będzie właś­ci­wie pewne — jego przykła­dem będzie cho­ci­aż­by tak drob­na rzecz jak niedostrze­ganie fak­tu, że do jed­nej cór­ki mówimy „moja ślicznot­ka”, a do drugiej — już niekoniecznie. Drob­ne, niepo­zorne sprawy, których ilość będzie naprawdę znaczą­ca.

Jak pomóc sobie… i dziecku?
„Pię­kno jest w oczach patrzącego” – to stare przysłowie odd­a­je kierunek, w którym powin­ny podążać mat­ki z podob­nym, skry­wanym prob­le­mem. Rozwiązaniem nie jest czynie­nie sobie wiel­kich nadziei, że dziecko się zmieni i będzie piękne w dorosłoś­ci, ponieważ zan­im do tego dojdzie, jego samooce­na będzie tak niska, że i tak nie będzie tego pięk­na zauważało. Także upięk­szanie dziec­ka nie przyniesie rezul­tatu – oso­ba, która czu­je „żal”, że jej dziecko nie odziedz­iczyło po niej brą­zowych oczu i oli­wkowej skóry, nie poczu­je się lep­iej, jeśli przyp­nie córce naj­mod­niejszą i naj­droższą spinkę do włosów. Co więcej, cza­sem takie stara­nia wyraźnie pokazu­ją malu­chowi, że coś z nim jest nie tak.

Zadaniem rodz­i­ca w takiej sytu­acji jest pil­nowanie się na każdym kroku – tak, aby dziecko nie odczuło, że uważane jest za brzy­d­kie. W razie takich sug­estii, słów osób trze­ci­ch – trze­ba nauczyć smy­ka, jak radz­ić sobie z przykry­mi emoc­ja­mi i docinka­mi. Jeśli naprawdę czu­je­my, że nasze dziecko jest wyjątkowo mało urodzi­we, tym bardziej należy budować w nim silne poczu­cie włas­nej wartoś­ci – jeśli nie zro­bimy tego my, to nie zro­bi tego nikt inny. Jeśli uczu­cia są sil­niejsze od nas, warto po pros­tu poroz­maw­iać z psy­cholo­giem i dowiedzieć się, co może­my zro­bić, by zmienić swo­je nastaw­ie­nie. To bard­zo trudne, ale nie… niemożli­we.

Mama, żona, psycholog i redaktorka portali dla mam. Spełniona zawodowo dzięki miłości do pisania i solidnej praktyce, o której odbycie dba pewien rezolutny trzylatek. W krótkim czasie „tylko dla siebie” mierzy swoje siły w wielu internetowych konkursach.

2 KOMENTARZE

    • Moja sios­tra powiedzi­ała do cór­ki:
      “O KURWA! Obet­nij te uszy!” Obcieła jej uszy, nos i włosy.. Noży­czka­mi i noża­mi.……

Dodaj komentarz