Błąd — tylko nie na drodze!

Błąd — tylko nie na drodze!

by -

Trud­no jest stworzyć kam­panię, która wstrząśnie społeczeńst­wem. Udało się to Agencji Trans­portu Lądowego w Nowej Zelandii. Spot pt.: “Błąd” —  ma uświadomić kierow­com trag­iczne skut­ki szy­bkiej jazdy. “Zwyk­le uczymy się na włas­nych błę­dach — ale nie w cza­sie jazdy — dro­ga jest wyjątkiem” — mówią twór­cy kam­panii.

ikona_auto
fot.David Castil­lo Dominici/FreeDigitalPhotos.net

W ubiegłym roku na szosach Nowej Zelandii 83 oso­by zginęły, a 408 zostało poważnie ran­nych w wypad­kach, których powo­dem była nad­mier­na pręd­kość. To aż 20% wszys­t­kich wypad­ków na nowoze­landz­kich dro­gach. Im szy­b­ciej jedziesz, tym mniej cza­su masz na reakcję i ewen­tu­alne hamowanie. Nikt nie powinien płacić za czyjąś pomyłkę życiem — infor­mu­je NZ Trans­port Agency.

W filmie bierze udzi­ał dwóch kierow­ców. Pier­wszy — ojciec podróżu­ją­cy z dzieck­iem — źle ocenił pręd­kość nad­jeżdża­jącego samo­chodu i wjechał na skrzyżowanie. Dru­gi w ostat­niej chwili zdał sobie sprawę, że jadąc min­i­mal­nie wol­niej, mógł­by uniknąć tragedii. Kiedy widz oczeku­je momen­tu zderzenia, wszys­tko zasty­ga… Mężczyźni wychodzą z aut:

- Hej, bard­zo przepraszam, myślałem, że jeszcze zdążę — mówi kierow­ca w koszuli w kratę, który wyjechał z pod­porząd­kowanej.
— Po pros­tu wyjechałeś. Nie miałem cza­su się zatrzy­mać — odpowia­da dru­gi.
— To był zwykły błąd — mówi pier­wszy.
— Wiem, gdy­bym jechał trochę wol­niej — odpowia­da kierow­ca
— Proszę, mój syn jest z tyłu — bła­ga mężczyz­na w koszuli w kratę.
— Ale ja jechałem za szy­bko — odpowia­da dru­gi.

Mężczyźni wraca­ją do aut, samo­chody rusza­ją. Ofi­arą bezmyśl­noś­ci dorosłych pada mały chło­piec siedzą­cy w fote­liku… Napis koń­cowy z fil­mu to: ”Inni ludzie też popeł­ni­a­ją błędy. Zwol­nij”.

 Kam­pa­nia “Błąd” daje do myśle­nia… pewnie nie tylko w Nowej Zelandii.

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz