Gdy dziecko budzi się z krzykiem

Gdy dziecko budzi się z krzykiem

by -

Spoko­jny, dłu­gi sen dziec­ka to najpiękniejszy widok dla każdego rodz­i­ca. Kiedy maluch częs­to się wybudza, wielu z nich zaczy­na się martwić — to zrozu­mi­ałe. Gdy dodatkowo dziecko zaczy­na płakać, wyraźnie się czegoś boi – zas­tanaw­iamy się, co może być przy­czyną tego prob­le­mu. Jak sobie z tym wszys­tkim poradz­ić?

Kosz­mary czy lęki?
Na początek warto odróżnić lęki noc­ne od kosz­marów. Oba te prob­le­my dosyć częs­to wys­tępu­ją u dzieci, jed­nak nie są tożsame.

Kosz­mary noc­ne to inaczej po pros­tu złe sny. Dziecko, które ich doświad­cza, budzi się z płaczem, jest przes­traszone, cza­sem spanikowane, ale – co istotne – świadome tego, że się obudz­iło. Potrafi opowiedzieć o tym, co mu się przyśniło (cho­ci­aż częs­to robi to chao­ty­cznie), sen jest bard­zo wyraźny, ma też częs­to konkret­nego „bohat­era”. Szu­ka opar­cia w rodz­icu, chce być przy­tu­lone, schowane, rodz­ic sta­je się w tym momen­cie „oazą bez­pieczeńst­wa”.

Niemiłych, bard­zo inten­sy­wnych snów doświad­cza wiele dzieci – na przykład 4‑letnia Beat­ka. – Trud­no powiedzieć, kiedy nasza cór­ka zaczęła miewać kosz­mary – wspom­i­na Maria, mama dziew­czyn­ki. – Nie zdarza­ją się one zbyt częs­to i miewa­ją różne nasile­nia. W przy­pad­ku tych „poważniejszych” kosz­marów Beat­ka głośno płacze w swoim poko­ju, ale nie przyjdzie do nas do syp­i­al­ni – pode­jrze­wamy, że się boi prze­jść ten kawałek kory­tarza. Cza­sem, kiedy wchodz­imy, jest zupełnie zde­zori­en­towana, uważa, że potwór wciąż jest w poko­ju. Zan­im ją uspoko­ję, trwa to dłuższą chwilę. Gdy sen jest mniej prz­er­aża­ją­cy, mała budzi się i przy­b­ie­ga do nas. Widać, że się boi, ale nie płacze, tylko jest wyraźnie porus­zona.

Inaczej jest w przy­pad­ku lęków, o czym przekon­ała się Mag­da, mama 5‑letniego Marci­na. – Kiedy nasz syn miał około 3 – 4 lat, zaczęły się u niego lęki noc­ne. Z początku myśleliśmy, że to kosz­mary, ale spec­jal­ista wyprowadz­ił nas z błę­du. Marcinek zachowywał się w nocy tak, że cza­sem i ja praw­ie z nim płakałam. Krzy­czał, płakał, ale kom­plet­nie nie moż­na było do niego dotrzeć. Odrzu­cał nas, odpy­chał. Miałam wraże­nie, że jeszcze śpi, cho­ci­aż co chwilę otwier­ał ocz­ka. Widać było, że on nie chce przy­tu­le­nia i uspoko­je­nia, że nas nie rozpoz­na­je. Bywało, że takie trudne dla nas wszys­t­kich sytu­acje trwały i pon­ad 20 min­ut, w końcu wycz­er­pa­ny syn zasyp­i­ał.

W przy­pad­ku wys­tąpi­enia lęków noc­nych dziecko nie wybudza się do koń­ca – to jest właśnie powód odpy­cha­nia rodz­iców, niechę­ci do przy­tu­le­nia. Warto pod­kreślić, że – w prze­ci­wieńst­wie do kosz­maru noc­nego – po nocy pełnej lęku, dziecko zwyk­le nic nie pamię­ta, nie jest w stanie powiedzieć, co go tak wys­traszyło. Obraz ten jest bard­zo roz­mazany i trud­ny do przy­woła­nia.

Przy­czyny trud­nych nocy
Niemożli­we jest ustal­e­nie jas­nych, konkret­nych przy­czyn wys­tępowa­nia lęków i kosz­marów – są one mieszanką nat­u­ral­nej pra­cy mózgu (i jego dojrze­wa­nia) oraz prz­eróżnych doświad­czeń z codzi­en­nego życia czy nawet – niepraw­idłowych nawyków związanych z zasyp­i­aniem. Wiado­mo jed­nak, co może zwięk­szyć praw­dopodobieńst­wo wys­tąpi­enia trud­nych nocy:

  • Doświad­czanie sil­nych wrażeń – czyli pójś­cie do przed­szko­la, pojaw­ie­nie się opiekun­ki, wyjazd czy przeprowadz­ka.
  • Zbyt duże zmęcze­nie malucha. Warto tutaj obal­ić pewien mit. Dziecko, które zaśnie o godzinie 23, nie będzie spało „kami­en­nym snem” z powodu wycz­er­pa­nia – jak sądzi wielu rodz­iców. Wręcz prze­ci­wnie maluch, który śpi za mało i zasyp­ia „gdziekol­wiek” (np. na dywanie przed telewiz­orem, w efek­cie będzie spał dużo gorzej, niż gdy­by spał już od 20-tej i zas­nął, jak zwyk­le, w swoim łóżeczku.
  • Brak uporząd­kowanego ryt­mu dnia, czyli rytu­ałów. Wiele badań dowiodło, że dzieci zasyp­i­a­jące reg­u­larnie, o tych samych porach, po wyko­na­niu tych samych czyn­noś­ci (najpierw kolac­ja, potem kąpiel i czy­tanie baj­ki) śpią spoko­jniej.
  • Dostęp do moc­no pobudza­ją­cych wyobraźnię treś­ci – na przykład przeład­owanych agresją filmów. Jeśli malec oglą­da film akcji z rodzi­ca­mi, może być oczy­wiś­cie zafas­cynowane i w trak­cie sean­su w ogóle się nie bać – ale może to też odbić się na jego noc­nym wypoczynku.

Jak poradz­ić sobie z kosz­mara­mi i lęka­mi?
Należy pod­kreślić, że więk­szość lęków i kosz­marów przemi­ja wraz z wiekiem i nie stanow­ią żad­nego zagroże­nia dla roz­wo­ju dziec­ka. Niem­niej, warto wiedzieć, jak radz­ić sobie z tymi prob­le­ma­mi i jak zmniejszyć ryzyko ich wys­tąpi­enia.

  • Ustal malu­chowi rytm dnia i nie dopuszczaj, by chodz­ił spać o bard­zo późnej godzinie (jeśli trze­ba, staraj się nie dop­uś­cić do drze­ma­nia dziec­ka w ciągu dnia).
  • Postaraj się tak zor­ga­ni­zować wieczór, by był on wprowadze­niem do spoko­jnego zaśnię­cia. Zjedz­cie wspól­ną, lekką kolację, opowiedz malu­chowi bajkę (będzie dzi­ałała bardziej uspoka­ja­ją­co niż ta, którą samo obe­jrzy w telewiz­ji).
  • Zostaw na noc włąc­zoną lamp­kę – taką, która daje bard­zo delikatne światło. Dziecko, które budzi się po kosz­marze, może jeszcze „widzieć” pot­wory w poko­ju – dzię­ki światłu szy­b­ciej powró­ci do równowa­gi.
  • Kiedy malec ma atak lęku, nie staraj się go wybudz­ić. Delikat­nie go głaszcz, mów szeptem, nigdy nie pod­noś gło­su.
  • Po każdym kosz­marze dziec­ka pod­kreśl, że jest to tylko zły sen, który nie ma nic wspól­nego z rzeczy­wis­toś­cią.
  • Dla doda­nia odwa­gi dziecku możesz sięgnąć po którąś z książeczek eduka­cyjnych albo sama opowiedzieć mu bajkę o misiu/chłopczyku, który co noc budz­ił się przez straszne sny.

Uwa­ga! Jeśli malec częs­to doświad­cza lęków noc­nych, warto spisać sobie ich godziny i zwró­cić się z prob­le­mem do psy­cholo­ga dziecięcego. W uza­sad­nionych przy­pad­kach może on skierować was do psy­chi­a­try, który przepisze leki na unor­mowanie snu noc­nego.

Mama, żona, psycholog i redaktorka portali dla mam. Spełniona zawodowo dzięki miłości do pisania i solidnej praktyce, o której odbycie dba pewien rezolutny trzylatek. W krótkim czasie „tylko dla siebie” mierzy swoje siły w wielu internetowych konkursach.

2 KOMENTARZE

  1. Urzeka­ją­cy szkic. Mnóst­wo spraw, o których tu moż­na przeczy­tać, jest na prawdę niezwyk­le intrygu­jące oraz przykuwa­jące. Będę wchodz­ić na Two­ją stronę niejed­nokrot­nie, żeby zgłębić Two­je założe­nie na pozostałe wąt­ki.

  2. Daje syn­owi Vibur­col i ład­nie przesyp­ia noce. OCzy­wiś­cie nie codzi­en­nie, ale przy wyrzy­na­ją­cych zębach i bezsen­nych nocach pełnych płaczu, obow­iązkowo.

Odpowiedz na „JarosławAnuluj pisanie odpowiedzi