Uciekający czas

Uciekający czas

by -

Pochłonię­ta pracą, przy­go­towaniem pro­jek­tu nawet nie zauważyłam, że od ostat­niego wpisu minęło tyle dni. Wielki­mi kroka­mi zbliża się week­end, więc mam nadzieję, że tym razem cza­su będzie odrobinę więcej. Z ostat­nich wydarzeń spieszę z infor­ma­cją, że Pol­ka ma grzy­wkę z prawdzi­wego zdarzenia. Obcięłam jej włos­ki, bo zaczy­nały wchodz­ić do oczu. Powiedzi­ałam: Pol­ciu, chodź, mama obet­nie Ci włos­ki. Po czym Pol­ka porozu­miewaw­c­zo zła­pała się za swo­ją czuprynę. Jest niepocies­zona gdy któreś z nas kończy roz­mowę tele­fon­iczną. Słysząc np.: “no to pa”, odpowia­da: “Pa, pa”. Ostat­nio wydusiła z siebie: Ja mam. Wskazu­je paluszkiem na przed­mio­ty, które chci­ała­by dostać. Próbu­je­my odzwycza­ić ją od karmienia pier­sią. Pier­wsza noc była znoś­na. Wczo­raj zbudz­iła się z płaczem o 3 nad ranem, usyp­i­anie zajęło mi całą godz­inę. Ale nie zła­małam się. Nadal odciągam pokarm i nie wiem kiedy ta pro­dukc­ja w końcu się zatrzy­ma. Zaczy­na łapać równowagę gdy stoi. Najlepiej wychodzi jej to gdy trzy­ma coś w rączkach. Nadal jest słodzi­akiem wprost do zjedzenia:) uwiel­bia siedzieć “na barana” taty:) Plany waka­cyjne w trak­cie snu­cia. Dokład­nie za 2 tygod­nie Pol­ka skończy roczek. Czas jest bezl­i­tosny. Widzę to spoglą­da­jąc na naszą córkę. My? Nie, my wciąż jesteśmy młodzi… jak 16 lat temu, kiedy poz­nal­iśmy się na schro­nisku zimowym w Stro­n­iu Śląskim.

PODOBNE ARTYKUŁY

BRAK KOMENTARZY

Dodaj komentarz