Randka

    by -

    Wczo­raj, po niemal 8 miesią­cach, pier­wszy raz wys­zliśmy  z  domu we dwo­je. Moje przy­go­towa­nia wyglą­dały, jak­bym wybier­ała się na pier­wszą rand­kę. Na początku wybrałam sukienkę, potem spód­nicę, jed­ną, drugą. Skończyło się na spod­ni­ach dżin­sowych. Poleń­ka została pod opieką naszej cud­ownej R. grzecznie zas­nęła kil­ka min­ut po tym jak zniknęliśmy. Spędzil­iśmy całe 5 godzin poza domem. Cud­owne 5 godzin:) Byliśmy na kon­cer­cie The Bol­ly­wood Brass Band. Super­En­er­gety­czneEt­no muzykowanie. Najprzy­jem­niejszy z tego wszys­tkiego był oczy­wiś­cie  powrót do domu i moment, kiedy mogłam pocałować i poczuć zapach mojej ślicznej córecz­ki.

    Dziś Pola miała gorszy dzień. Cią­gle płakała… Początek week­endu upłynął na zabaw­ie i przy­tu­lankach:) Doz­nałam też pier­wszej kon­tuzji  — zostałam podra­pana przez Polkę. Mam piękną szramę pod lewym okiem. Wyglą­dam jak­bym miała spotkanie trze­ciego stop­nia z drapieżnikiem.

    Wiado­mość z ostat­niej chwili. Moją dziką koci­cę:) i mnie, będziecie mogli zobaczyć 26 czer­w­ca pod­czas War­saw Fash­ion Street. Wys­tąpimy pod­czas chary­taty­wnego pokazu mody. To będzie pod­wójny debi­ut na wybiegu:) Trzy­ma­j­cie kciu­ki!

    Ps. Nadal czekam na Wasze ciążowe foty.

     

    Zarad­na mama

    1 KOMENTARZ

    1. Pięknie się zro­biło, wszędzie kolorowe piłecz­ki, więc ter­az wyglą­da naprawdę wesoło i “dzieck­owo”. Pamię­tam swo­je pier­wsze wyjś­cie do kina kiedy cór­cia miała 3 miesiące. Ja z mężem i sios­tra ze swo­ja połową. Film nosił tytuł: Josh Walaschi ( nie wiem czy poprawnie napisałam?) Nnud­ny jak fla­ki z ole­jem, pode­jrze­wam, że to panowie chcieli ogląd­nąć ten film, a nas zabrali przy­pad­kowo.:) Po godzinie zaczęłam zasyp­i­ać, a po dwóch myślałam, że nastąpi wybuch pokar­mu. Zostaw­iłyśmy ich w kinie, a same wró­ciłyśmy do domu. Tak skończył się mój pier­wszy roman­ty­czny wypad do kina i dez­er­c­ja…:) Poz­draw­iam serdecznie Mamę i Polę.

    Dodaj komentarz