Morskie opowieści

Morskie opowieści

by -

Niemal sie­dem godzin jechal­iśmy z Warsza­wy nad morze. Z powrotem trochę szy­b­ciej, bo sześć. Nie mogę pom­inąć fak­tu, że tylko tylko 393 kilo­m­e­try. Kor­ki, wypad­ki, ron­da które nie rozład­owu­ją ruchu i światła w środ­ku pola, które być może pozwala­ją na swo­bodne przeskocze­nie na drugą stronę uli­cy konikom pol­nym. Od dziecińst­wa cier­pię z powodu choro­by loko­mo­cyjnej, siedze­nie z tyłu z dzieck­iem jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Kiedy zatrzy­mal­iśmy się gdzieś w połowie dro­gi, bym zła­pała odd­ech, a Pol­ka rozpros­towała swo­je malutkie ciałko, widzieliśmy jak mężczyz­na czuły na powiew wia­tru, raz po raz zat­aczał się na jezd­nię. W pewnym momen­cie niemal wpadł pod koła samo­chodu. Kierow­ca zatrzy­mał się, wysi­ał, dał mu kop­ni­a­ka i odjechał. Tubylec od razu otrzeźwiał podob­nie jak jego równy krok, który poprowadz­ił go pros­to do domu. Na miejsce dojechal­iśmy kiedy było już po zachodzie słoń­ca. Uwiel­bi­am ten moment. Wiel­ki tłum ciąg­nie na plaże niemal jak na teatral­ną pre­mierę. Oglą­da­ją w mil­cze­niu. Zami­ast grom­kich braw są zdję­cia. A kiedy słońce zniknie za hory­zon­tem jak gdy­by nigdy nic opuszcza­ją plaże… To naprawdę niesamowite:)

Na plaży od nad­mi­aru bodźców (pis­ki dzieci, szum morza, muzy­ka) Pol­ka była onieśmielona. Wtu­lała się nasze ramiona, patrzyła w stronę wielkiej wody i nie wiedzi­ała o co chodzi. Zamoczyłam jej małe stóp­ki w lodowatym Bał­tyku. Robiłyśmy bab­ki i czy­tałyśmy gaze­ty. Oczy­wiś­cie rogi niek­tórych stron zostały por­wane albo zjed­zone. Najwięcej radoś­ci przyniosło jej ścią­ganie oku­larów. Zas­tanaw­iam się kto jeździ nad pol­skie morze. Obrzy­dli­wie tam dro­go, pogo­da niepew­na, ryby w restau­rac­jach — to najczęś­ciej mrożone file­ty… a ludzi jed­nak cała masa. To sen­ty­ment nas tam ciąg­nie. Warto było, przez chwilę pood­dy­chać innym niż warsza­wskim powi­etrzem.

[tabs slidertype=“images” auto=“yes” autospeed=“3000”]
[imagetab width=“480” height=“360”] https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/morze1_ok.jpg [/imagetab]
[imagetab width=“480” height=“360”] https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/morze4_ok.jpg [/imagetab]
[imagetab width=“480” height=“360”] https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/morze5_ok.jpg [/imagetab]
[imagetab width=“480” height=“360”] https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/morze6_ok.jpg [/imagetab]
[imagetab width=“480” height=“360”] https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/morze10_ok.jpg [/imagetab]
[imagetab width=“480” height=“360”]https://zaradna-mama.pl/wp-content/uploads/2011/08/zachod_slonca_ok.jpg [/imagetab][/tabs]

PODOBNE ARTYKUŁY

4 KOMENTARZE

  1. Oj też zmar­zliśmy, wymok­liśmy nad morzem.…przewiani wia­trem i wcale nie rozpieszczeni słońcem chce­my za rok zdradz­ić pol­skie wybrzeże na rzecz rajskiej Fuerteven­tu­ry- to dopiero będzie wyzwanie! 😉 Pol­ka ma cud­ną bran­so­letkę na łapce ;-)?

  2. Uwiel­bi­am morze, ten bezkres wody i jej niesamow­ity szum, ale dlaczego tam tak zim­no? -:) Zaz­droszczę Wam wyjaz­du, mimo, że chłod­no bylo.

Dodaj komentarz