Do biegu gotowe…

    by -

    Siedzę na balkonie z lap­topem i piszę. Z odd­ali dob­ie­ga tylko noc­ny szum mias­ta. Mała w końcu zas­nęła! Przez cały dzień nie zmrużyła oka, Zaradna mama odpoczywa przy herbacie na balkonienie chci­ała jeść, pić, nic… tylko jęcza­ła.  Wszys­tko przez zęby. Widać dopiero dwa, a przed nami cała klaw­iatu­ra! Nie wiem jak mam wytr­wać w tym pro­ce­sie razem z nią. To bolesne nie tylko dla niej.  Dla mnie też:( Zaradne! Może macie jak­iś skuteczny sposób, by ulżyć dziecku w cier­pi­e­niu? Gryza­ki, żel, kro­pel­ki — nic nie daje efek­tu.

    Przed week­en­dem postanow­iłam zro­bić wietrze­nie szaf. Zaczęłam od najm­niejszej, czyli od garder­o­by naszej cór­ki. Znalazłam tam 10 par butów!!! Nie liczę koza­ków, bo już po sezonie;) Okaza­ło się, że moje dziecko ma jedynie kil­ka paja­cyków do spania. Z resz­ty wyrosła, więk­szoś­ci z nich w ogóle nie założyła. Dlat­ego dzień upłynął nam na bab­s­kich zaku­pach. Myślałam, że będą już prze­ce­ny, nieste­ty:( Zas­tanaw­iam się dlaczego ubran­ka dla niemowla­ka, kosz­tu­ją tyle samo co nasze?! Prze­cież z jed­nej mojej spód­ni­cy moż­na by uszyć min­i­mum trzy dziecięce! Czy chodzi o pre­cyzję? Nie mam poję­cia. Oprócz tego, że Pol­ka rozpłakała się, bo nie chci­ałam jej dać kawy mrożonej, obłow­iłyśmy się na całego. Sprawdz­iłam czy na jej “jeżu” będą trzy­mały się spin­ki… nieste­ty jeszcze nie:(

    Spotkało mnie “TO” kole­jny raz, ponieważ nie rozu­miem zjawiska, postanow­iłam je opisać. Otóż kiedy mam już w garś­ci zakupy i zbliżam się do kasy, bez wzglę­du czy Pol­ka jest w nosidełku, chuś­cie czy w wózku… inne kobi­ety, (wyłącznie kobi­ety) wyprzedza­ją mnie w biegu i demon­stra­cyjnie sta­ją przede mną w kole­jce… to jakaś nowa dyscy­plina o nazwie, “która pier­wsza — jest lep­sza”?!
    A może to nowy rodzaj biegu i z dzieck­iem do kasy powin­nam sprint­em, sprint­em… Kiedy spoko­jnie sto­ję za taką panią, mam ochotę zrezyg­nować ze sprintu na rzecz “rzu­tu piłką”, niekoniecznie lekarską, albo pch­nię­cia kulą… potem myślę, czemu ona to zro­biła?! I nadal nic nie rozu­miem… SIC! znaczy START!

    4 KOMENTARZE

    1. Zarad­na Mamo, ząbkowanie trze­ba po pros­tu przeczekać. Nie ma innego wyjś­cia, jak już to pokonasz,zostaną tylko wspom­nienia przeży­tych całodzi­en­nych hor­rorów, a Pola uśmiechać się będzie jak to mówisz pełną klaw­iaturą. Piszesz o kobi­etach, które biorą udzi­ał w wyś­cigu do kasy przed Tobą. Biję się w pier­si i pub­licznie oświad­czam, że ja tez tak robię, ponieważ kobi­eta z małym dzieck­iem na rękach wyzwala we mnie myśle­nie, że to małe będzie jęcza­ło, że mamu­sia będzie się guz­drała, że to wszys­tko będzie trwało w nieskońc­zoność, a ja mam tylko jed­ną rzecz…:)więc ponown­ie oświad­czam: NIGDY JUŻ NIE WYPRZEDZĘ KOBIETY Z DZIECKIEM!.…. Poz­draw­iam i przepraszam wszys­tkie wyprzed­zone Mamy..:-)

    2. Ja ostat­nio zasug­erowałam matce dwo­ja malut­kich dzieci na pocz­cie, żeby podeszła do okien­ka bez kole­j­ki, bo naprawdę szko­da mi jej było (a do najbardziej empaty­cznych istot się gen­er­al­nie nie zal­iczam), ale usłysza­łam, że nie, poczeka…no i jak tu każde­mu dogodz­ić?!

    3. pal 6 te skle­powe wyscigow­ki ‚ale to „miejsce dowodzenia” jest tak urocze, tak zapraszajace,ze chce mi sie tam wejsc przez ekran bez pyta­nia:)

    Dodaj komentarz